Bartłomiej K. jest mieszkańcem Kalisza, ale przed tragedią na stałe przebywał w Wielkiej Brytanii. Podczas pobytu w Polsce w lipcu ubiegłego roku spotkał się ze swoim ojcem w jego mieszkaniu przy ulicy Fabrycznej. Podczas spotkania ojca z synem nie brakowało alkoholu.
- W nocy z 23 na 24 lipca wybuchła awantura pomiędzy mężczyznami, w trakcie której starszy z nich został kilkakrotnie uderzony nogą od stołu w głowę, co spowodowało uraz czaszkowo-mózgowy, a w konsekwencji śmierć - relacjonuje prokurator Agata Kobiela-Kurczaba, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Po tym zdarzeniu Bartłomiej K. wyszedł z mieszkania, nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu ojcu. W wyniku odniesionych obrażeń 56-latek zmarł. Makabrycznego odkrycia dokonała osoba, która przyszła odwiedzić 56-latka. Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Równolegle czynności prowadzili policjanci pionów prewencji i wydziału kryminalnego.
Mundurowi ustalili, że w mieszkaniu nieżyjącego mężczyzny od kilku dni przebywał jego syn. Rozpoczęto poszukiwania, aby wyjaśnić jego ewentualny udział w zdarzeniu. Mężczyzna został aresztowany w centrum Kalisza. Na widok radiowozu próbował jeszcze uciekać. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy w bramie, do której wbiegł, próbując zgubić policyjny pościg. Funkcjonariusze nie musieli się zbytnio wysilać - badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kaliszu sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu Bartłomieja K. Mężczyzna nie usłyszał zarzutu zabójstwa, ale został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego następstwem była śmierć człowieka.
- W toku śledztwa konieczne okazało się poddanie Bartłomieja K. obserwacji psychiatrycznej, gdyż biegli, po jednorazowym badaniu, nie byli w stanie ustalić stanu poczytalności mężczyzny. Po przeprowadzonej obserwacji ostatecznie stwierdzono, że oskarżony miał w chwili czynu pełną zdolność kierowania swoim postępowaniem - dodaje prokurator.
Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i poddał się dobrowolnie karze.
Przestępstwo z art. 156 § 3 kodeksu karnego jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Prokurator skierował do Sądu Okręgowego w Kaliszu wniosek o wymierzenie 35-latkowi kary 4 lat pozbawienia wolności. Jeśli sąd nie znajdzie żadnych przeciwwskazań, wówczas mężczyzna zostanie skazany bez konieczności przeprowadzania żmudnego procesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?