- Moje zainteresowania zrodziły się z dziejów rodzinnych. Ojciec pochodził z Dy-nowa nad Sanem. Wielu chłopaków stamtąd, będących w jego wieku, marzyło o tym aby przeżyć przygodę z wojskiem. Ojcu udało się to już w wieku szesnastu lat. Był za młody, więc przy pomocy zaprzyjaźnionego urzędnika z Przemyśla zmienił sobie datę urodzenia z roku 1902 na 1900. Zrobił się o dwa lata „starszy” i w ten sposób jeszcze w czasie I wojny światowej założył mundur. Najpierw dostał się do formacji austriackich, ale szybko z nich zdezerterował. W szeregach polskiego wojska w listopadzie 1918 roku brał już udział w walkach o Lwów, a w roku 1920 w Bitwie Warszawskiej. Pięć lat służył u Józefa Piłsudskiego, stąd moja sympatia do marszałka - mówi Jerzy Sówka.
Swoją kolekcję ostrowski pasjonat i regionalista tworzy od czternastu lat. Wcześniej zajmował małe, zaledwie 38-metrowe mieszkanie w bloku. Nie miał tam warunków do przechowywania eksponatów. W domu jednorodzinnym, gdzie obecnie mieszka jest na to o wiele więcej miejsca.
A miejsca potrzeba naprawdę sporo, bo jego zbiór liczy obecnie ponad tysiąc najróżniejszych eksponatów. Są w nim m.in. archiwalne artykuły i wycinki prasowe, zegarki kieszonkowe, medale, monety, obrazki czy kartki pocztowe. Wszystkie z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego. Samych publikacji książkowych o nim jest półtorej setki! Zdecydowanie największymi gabarytowo pamiątkami są statuetki z postacią marszałka. Na niektórych stoi z szablą na postumencie, na innych siedzi na koniu.
- Gdybym miał wybierać, które z tych wszystkich eksponatów są dla mnie najcenniejsze i które najbardziej mnie satysfakcjonują, to wskazałbym na oryginalne odznaczenia pochodzące z lat 1918-1920. Mam na przykład Medal za Obronę Dworca we Lwowie. W naszej polskiej historii mieliśmy wiele małych, lokalnych wydarzeń, o których mówi się mało i niewielu o nich wie. Starano się je jednak również upamiętnić i uhonorować zasłużonych - mówi Jerzy Sówka.
Niewielką część kolekcji pamiątek po Józefie Piłsudskim można było oglądać niedawno w sali Forum Synagoga podczas zorganizowanego przez Stowarzyszenie „Ocalić od zapomnienia” Ostrowskiego Dnia Kolekcjonera. Z powodu ograniczonej powierzchni stoiska zaprezentowano jednak mniej, niż jedną dziesiątą tego, co ma ostrowski pasjonat. Z drugiej strony trudno, żeby było inaczej, skoro w jednej sali trzeba było wówczas pomieścić jeszcze blisko dwadzieścia innych, także interesujących kolekcji.
Jerzy Sówka ma nadzieję, że kiedyś będzie mógł wyeksponować więcej i szerzej pokazać pamiątki, jakie przechowuje w domu. Tym bardziej, że jego zbiory systematycznie się powiększają. Ciągle ich przybywa, ciągle udaje się odnaleźć coś nowego o twórcy niepodległej Polski.
- Gdzie szukam kolejnych pamiątek? Wielu znajomych kolekcjonerów zna moje zainteresowania. Przynoszą mi to, na co sami natrafią podczas poszukiwań bądź też informują mnie o nadarzających się „okazjach”. Niektóre, bardziej unikalne egzemplarze udaje mi się odnaleźć dzięki współpracy z dwoma antykwariatami w Krakowie. Jestem tam częstym gościem, kupując i biorąc udział w ogłaszanych licytacjach - mówi Jerzy Sówka.
Zbieranie pamiątek po legendarnym marszałku, jak każde inne hobby, wymaga zaangażowania, poświęcenia czasu i ponoszenia pewnych nakładów.
- Jest to jednak kwestia wyboru i ustalenia pewnych priorytetów w swoim życiu. Zrezygnowałem z wielu innych przyjemności. Na przykład nie piję kawy i nie palę papierosów, a za to zbieram pamiątki po marszałku Józefie Piłsudskim - śmieje się ostrowski kolekcjoner.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?