18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swarzędz: Skansen Pszczelarstwa do likwidacji, a muzeum w Uzarzewie w prywatne ręce? [ZDJĘCIA]

Maciej Roik
Nie ma pieniędzy na utrzymanie Skansenu i Muzeum Pszczelarstwa w Swarzędzu. Choć jego władze starają się je zdobyć zarówno u marszałka jak i ministra rolnictwa, na razie nie ma żadnych deklaracji w tej sprawie. Co to może oznaczać? Unikatowa w skali kraju kolekcja uli zostanie przeniesiona ze Swarzędza.

Niestety, pojawia się kolejny kłopot. O ile teoretycznie cenne eksponaty mogłyby zostać w gminie i pojawić się na terenie Muzeum Przyrodniczo-Łowieckiego w Uzarzewie, w praktyce to również ryzykowna decyzja. Bo o majątek w którym znajdują się myśliwskie eksponaty walczą dawni właściciele. Co więcej, wojewoda już stwierdził, że pałac i otaczający go park zostały im odebrane w 1944 roku bezprawnie.

- Odwołaliśmy się od decyzji wojewody do ministra rolnictwa, ale na razie sprawa nie jest rozstrzygnięta - nie ukrywa Jan Maćkowiak, dyrektor Muzeum Narodowego Rolnictwa w Szreniawie, pod które podlegają obie jednostki działające na terenie gminy Swarzędz. - Sprawa jest w toku, dlatego nie przesądzajmy o jej wyniku.

Faktem jest jednak, że muzeum może stracić swoje dwa ważne oddziały. I o ile na los muzeum w Uzarzewie władze placówki nie mają wpływu, skansen mógłby zostać tam gdzie jest.

- Wszystko zależy od ewentualnego dofinansowania, bez którego nie jesteśmy w stanie opłacić podniesionej w zeszłym roku o kilkaset procent dzierżawy - mówi Jan Maćkowiak.

Za wynajem około 0,6 hektara gruntu, na którym znajdują się zbiory, Instytut Weterynarii z Puław kasuje około 80 tysięcy złotych rocznie. Cała działalność skansenu, co roku kosztuje z kolei ponad 200 tys. zł (skansen zarabia około 40 tys. zł).
To niewiele, tym bardziej, że zgromadzone tam eksponaty stanowią unikat przynajmniej w skali kraju. Poza tym ekspozycja jest chętnie odwiedzana przez turystów. Co roku przewija się tam około 9 tysięcy osób,

- W naszych zbiorach jest ponad 600 eksponatów. Wśród nich są różne rodzaje uli, takie jak figuralne, kłodowe czy skrzynkowe, ale też historyczny ekwipunek dawnych bartników - wylicza dr Jerzy Kamprowski, kierownik skansenu. - Poza eksponatami, to miejsce ważne również pod względem edukacji młodzieży, która podczas wycieczek może się sporo dowiedzieć o życiu pszczół.

Choć zabytkowa kolekcja z pewnością nie zostanie zniszczona, a w najgorszym razie pojawią się w innym miejscu, taki scenariusz jest nie do pomyślenia dla władz Swarzędza. Bo dzisiaj miejscowość jest nie tylko kojarzona z meblami, ale też właśnie pszczelim skansenem.

- Zrobimy wszystko, żeby muzeum pozostało na terenie naszej gminy i nie wykluczamy pomocy finansowej - zapowiada Anna Tomicka, burmistrz Swarzędza. - Około miesiąc temu wysłaliśmy pytanie do Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie. Niestety do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski