Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frank szwajcarski: Jeszcze nigdy nie był tak drogi!

Monika Kaczyńska
Frank szwajcarski bije kolejne rekordy. Za jednego franka trzeba już zapłacić 3,47 zł. To bardzo zła wiadomość dla zadłużonych we frankach szwajcarskich. Ich raty znowu wzrosły.

Wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. Inwestorzy rozpoczęli ucieczkę ze strefy euro na wieść o problemach Grecji.

CZYTAJ TEŻ:
Euro, frank czy złotówka?
Wczesniejsza spłata tańsza
Niższe marże ale wyższe oprocentowanie

Przyjęty przez parlament tego kraju program oszczędnościowy, warunkujący wypłatę kolejnej transzy kredytu dla tego państwa na chwilę trend zatrzymał. Ale nadeszły niepokojące informacje z Włoch. Kryzys polityczny tam sprawił, że inwestorzy zaczęli sprzedawać włoskie aktywa i uwolnione w ten sposób pieniądze lokować w coraz droższym franku. Mówi się wręcz o spekulacyjnym ataku na Włochy.

Ekonomiści twierdzą, że w ciągu najbliższych kilku dni złoty może nadal się osłabiać. Za euro trzeba będzie zapłacić nawet ponad 4 zł.

Choć Unia Europejska ustanowiła stały fundusz na pomoc krajom strefy euro zagrożonym bankructwem niemiecki dziennik "Die Welt" zacytował słowa wysoko postawionego urzędnika Europejskiego Banku Centralnego (EBC), który przyznał, że środki w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej są zbyt małe, aby mogły zostać wykorzystane na ewentualną pomoc dla Włoch.

- Wracamy do szarej rzeczywistości - mówi główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, Tomasz Kaczor. - Wokół Morza Śródziemnego znajduje się dużo problemów, a to, że znalazły się pieniądze dla Grecji wcale ich nie rozwiązuje. Teraz tracący na wartości złoty to jednak nie skutek wyłącznie problemów Grecji, ale informacji napływających od piątku z Włoch - dodaje.

Ze skutkami całej tej sytuacji boryka się w Polsce około 110 tysięcy rodzin. Tyle bowiem spłaca kredyty we frankach szwajcarskich. W najgorszej sytuacji są ci, którzy zaciągali je w 2008 roku. Wtedy za franka płacili niewiele ponad 2 zł.

Kto wtedy pożyczył 300 tys. zł dziś ma do spłacenia ponad 400 tys. zł i płaci ratę o kilkaset złotych wyższą. Boleśniej też odczuwa spread - różnicę między kursem franka podawanym przez NBP, a tym po którym spłacającemu ratę sprzedaje go bank. Przeciętnie wynosi on około 6 proc., ale bywają banki, które doliczają i 12 proc.

Jednym z rozwiązań, które miałyby ulżyć spłacającym kredyty jest proponowana ustawa o spreadach. Pozwoliłaby ona bez aneksowania umów i żadnych dodatkowych opłat spłacać kredyt w walucie kupionej w kantorze. Kolejnym krokiem mogłoby być ograniczenie wysokości spreadów, a nawet ich likwidacja. Taki wariant proponuje SLD.

Przeciwko takim rozwiązaniom stanowczo protestują bankowcy. Spread powiększa zarobek banku i poprawia pograszający się na skutek wzrostu kursu franka bilans.
Dla spłacających kredyty zaciągnięte we frankach najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby zamrożenie kursu franka na poziomie 2,75 zł do 2015 roku. Taką propozycję złożył PJN.

Kredytobiorca mógłby zdecydować się na spłacanie pożyczki po stałym kursie, różnicę między realnym kursem, a faktycznymi kwotami spłat pokrywałby budżet. Kredytobiorca zaś oddawałby ją po 2015 roku. Jednak jak oceniają analitycy taka pomoc mogłaby kosztować państwo nawet 14 mld rocznie. W kontekście walki o ograniczenie deficytu budżetowego szans na jego wprowadzenie w życie praktycznie nie ma. Tym bardziej że z danych NBP nie wynika jak dotąd, by rosła liczba kredytów hipotecznych spłacanych z problemami. PAP

Kolejka przyszłych bankrutów
Wśród państw strefy euro zagrożonych bankructwem oprócz Grecji wymieniana jest Hiszpania, Portugalia, a w dalszej perspektywie także Niemcy i Francja.

Grecja, by uzyskać wypłatę kolejnej transzy kredytu i uniknąć bankructwa już teraz wprowadziła restrykcyjny program oszczędnościowy obejmujący między innymi znaczne obniżenie płac, redukcje zatrudnienia w sferze publicznej, obniżenie zasiłków, podwyższenie o 4 punkty podatku VAT (do poziomu 23 proc.), a także wprowadzenie podatków od jachtów i luksusowych samochodów. Do tego Grecy zgodzili się na szeroki program prywatyzacji majątku narodowego. Uchwalenie programu oszczędnościowego skończyło się zamieszkami.

Także trwającymi kilka tygodni protestami społecznym zakończyły się próby wprowadzenia pakietu oszczędnościowego przez tamtejszy rząd.

W ostatnich dniach Portugalii obniżono rating wiarygodności kredytowej o 4 punkty. Oznacza to, że papiery dłużne tego kraju mają wartość tzw. obligacji śmieciowych. Agencja Moody's uzasadniła to faktem, że kraj ten może potrzebować wsparcia zanim znów zacznie się samofinansować.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski