- Woda po prostu lała się z sufitu, sięgała nam ponad kostki - mówi prof. Michał Wojtalik, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej A.M. im. Karola Marcinkowskiego. - Natychmiast zabezpieczyliśmy dzieci, robiąc tzw. namioty z folii oraz sprzęt. Początkowo ewakuowaliśmy tylko dwoje dzieci, później jednak okazało się, że pali się instalacja elektryczna. Musieliśmy więc przenieść całą salę.
A to oznacza, że ośmioro dzieci, z których większość jest podłączona do respiratorów, monitorów, kroplówek musiało być ewakuowane od innych oddziałów. Przeniesiono je m.in. na oddział dializ, gdzie możliwe jest podłączenie specjalistycznego sprzętu.
Na miejsce natychmiast wezwano elektryka i specjalistów z działu technicznego. Na razie jednak nie są znane przyczyny awarii dachu. Technicy nie przystąpią do naprawy, nim nie przestanie padać. Dyrekcja szpitala ma nadzieję, że jutro rano rozpoczną się prace.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?