Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Licealiści nakręcili lipduba. Zobacz film

Katarzyna Kamińska
Licealiści swoją akcję informowania o transplantacjach rozpoczęli od lipduba poświęconego przeszczepom
Licealiści swoją akcję informowania o transplantacjach rozpoczęli od lipduba poświęconego przeszczepom Sławomir Seidler
Motor i leżący obok niego młody człowiek, ludzie w białych fartuchach, dźwięk karetki... tak wyglądał fragment lipduba, jaki dzisiaj przed południem przygotowali uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Matejki w Poznaniu.

W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na dar, jakim jest transplantacja narządów. Był to element akcji "Drugie życie", jaka od miesiąca trwa w Wielkopolskich szkołach ponadgimnazjalnych. - Dbajcie o swoje zdrowie, choć brzmi to banalnie - mówiła Renata Maternik, która od pięciu lat żyje z przeszczepionym sercem. - Ja "tylko" zlekceważyłam grypę, nie wyleżałam jej, jak to się kolokwialnie mówi. Nabawiłam się przez to zapalenia mięśnia sercowego.

Krótko potem Renata Maternik usłyszała, że jedynym ratunkiem dla niej jest przeszczep serca.
- Lekarze w szpitalu przy ul. Długiej bardzo szybko mnie zdiagnozowali i wkrótce usłyszałam, że mam 56. miejsce na liście pilnej. Uwierzcie mi: świadomość, że zegar zaczyna tykać do tyłu jest ogromnie stresująca - mówiła. - Gdyby ktoś przed moją chorobą zapytał mnie, czy zgodziłabym się na pobranie narządów od osoby mi bliskiej, nie wiem, czy bym się zgodziła.

Renata Maternik mówiła, że trudno jest w sytuacji, w której nie zdążyliśmy jeszcze oswoić się, że straciliśmy bliską osobę, rozmawiać o pobraniu narządów. Jej słów - w absolutnej ciszy - słuchało kilkuset licealistów zgromadzonych w szkolnej auli. Jej krótkie wystąpienie zostało nagrodzone rzęsistymi brawami. Jak sama o sobie powiedziała, jest przedszkolaczkiem, bo żyje z nowym sercem zaledwie pięć lat.

Wywiad z twórcami wydarzenia:

- Teraz wiem, że nie ma lepszego miejsca dla narządów jak ciało biorcy - powiedziała na koniec. - Dzięki temu sercu mogę cieszyć się życiem, a mam nadzieję żyć jeszcze długo. Wszyscy jesteśmy potencjalnymi biorcami i dawcami. Ustawodawca założył, że godzimy się na pobranie narządów po śmierci. Jeśli jednak jest inaczej, przez całą dobę działa centralny rejestr sprzeciwów, gdzie można złożyć oświadczenie o tym, że na pobranie nie wyrażamy zgody.

Akcja "Drugie życie" trwająca w Wielkopolsce już drugi rok z rzędu ma sprawić między innymi, że więcej osób będzie miało świadomość tego, czym są przeszczepy narządów. Ma również skłonić młodych ludzi do rozmowy z najbliższymi i przedstawienia swojego zdania na ten temat oraz poznania ich opinii.

- Lekarze nigdy nie pytają rodziny, czy ona zgadza się na pobranie narządów od jej zmarłego bliskiego - tłumaczył dr Maciej Głyda, ordynator oddziału transplantologii i chirurgii Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu. - A rodzina często tego nie wie, bo nigdy na ten temat wcześniej nie rozmawiali. I po to tu jesteśmy.

W Polsce wykonuje się wciąż zbyt mało przeszczepów w stosunku do istniejących potrzeb. Jest to przede wszystkim związane właśnie z niską świadomością wagi, jaką ma dla ratowania życia transplantacja organów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski