Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy będą odwiedzać psychologa?

Błażej Dąbkowski
Sami strażnicy mówią, że ich praca to nieustanny stres i frustracja płynąca z niskich zarobków
Sami strażnicy mówią, że ich praca to nieustanny stres i frustracja płynąca z niskich zarobków Waldemar Wylegalski
Polskie samorządy chcą, by Ministerstwo Zdrowia uregulowało kwestię badań psychologicznych strażników miejskich.

Związek Miast Polskich zwrócił się do resortu zdrowia z prośbą o uregulowanie kwestii częstotliwości badań psychologicznych u strażników miejskich. W tej chwili badania przeprowadzone u kandydata na funkcjonariusza ważne są bezterminowo.

- Warto pamiętać, że strażnicy zajmują się także kwestiami bezpieczeństwa, dlatego warto pomyśleć nie tylko o regularnej weryfikacji psychologicznej, ale także sprawnościowej - przyznaje Szymon Szynkowski vel Sęk, poseł PiS i przedstawiciel Poznania w Związku Miast Polskich. - Ich zachowania niestety czasem przeczą kwalifikacjom psychologicznym, które powinni posiadać - dodaje.

Szeregowi strażnicy miejscy z Poznania nieoficjalnie przyznają, że stopień stresu i frustracji bywa bardzo wysoki. Tu zwracają uwagę przede wszystkim na zbyt niskie ich zdaniem zarobki. - W Poznaniu po 15 latach pracy dostaje się 1,8 tys. zł na rękę. Oczywiście zawsze można zmienić pracę, poszukać lepiej płatnej, ale jeśli ktoś lubi to co robi, to trudno mu radzić sobie z narastającą frustracją. Niestety zdarza się ją przenosić na służbę - przyznaje.

Ci ciekawe jeszcze do 2010 r. strażnicy miejscy przechodzili regularne badania. Przepisy obligowały komendantów, by ci co 5 lat wysyłali na nie swoich podwładnych.Po zmianach z psychologiem rozmawia się tylko przed przyjęciem do pracy.

Rzecznik straży miejskiej: Spotkanie z psychologiem nie podwyższy pensji

- Są pewne wyjątki, jak Gdańsk, gdzie takie badania wykonuje się przy okazji pracowniczych. To byłby rozsądny pomysł, bo ich wykonywanie w dużych miastach osobno, byłoby obciążeniem dla ich budżetów - uważa Andrzej Cierzyński, komendant straży miejskiej w Komornikach. W Poznaniu sytuacja wygląda nieco inaczej, bo jak zapewnia rzecznik straży miejskiej Przemysław Piwecki mają swojego lekarza zakładowego, który może skierować funkcjonariusza do specjalisty.

- Oczywiście jeśli będzie taka potrzeba, to badania można przeprowadzać, ale argumentacja o niskich zarobkach jest fałszywa. Spotkanie z psychologiem nie podwyższy nikomu pensji - komentuje. Strażnicy chcieliby jednak, by podobnie jak to obowiązuje w policji mieć dostęp do dedykowanego psychologa.

Ich zdaniem przełożeni nie muszą wiedzieć o wszystkich ich problemach. - Pewnie, że policjanci są bardziej narażeni stres, ale posiadają też znacznie więcej przywilejów. Ten jeden dla nas, niespecjalnie obciążyłby nasz budżet - argumentuje.

W ostatnich latach w Poznaniu nie było wielu przypadków nagannych zachowań strażników, a jeśli już do nich dochodziło wiązało się to ze zwolnieniem z pracy. Tak było w przypadku Radosława L., który nagannie zachował się wobec lokalnej aktywistki, która zwróciła się z prośbą uporządkowanie szyldów reklamowych. Strażnik odpowiedział jej w wulgarny sposób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski