Nowe przepisy dają strażakom możliwość karania kierowców mandatami. To jednak teoria. W praktyce nadal nie mogą ustalić choćby właściciela źle zaparkowanego pojazdu.
Czytaj także:
Powiat poznański: Strażacy i policjanci kontrolują kościoły
- Strażak nie będzie stał przy źle zaparkowanym samochodzie i czekał na powrót właściciela - mówi Sławomir Brandt, rzecznik wielkopolskich strażaków. - Dlatego nadal działamy wspólnie z policją i strażnikami miejskimi.
Bo dostęp do hydrantów oraz niezastawianie kopert przeciwpożarowych jest bardzo ważne. A w Poznaniu dochodzi niestety do tego niezwykle często.
- Jeśli w odpowiednim miejscu możemy rozstawić wóz z 30-metrową drabiną, sięgnie ona dziesiątego piętra - opowiada Brandt. - Jeśli jednak koperta pod blokiem jest zajęta prze inne auto i my nie możemy się odpowiednio ustawić, drabina dosięgnie zaledwie czwartego lub piątego piętra. A to może być tragiczne w skutkach.
W skrajnych przypadkach, kiedy samochód bardzo utrudnia lub uniemożliwia akcję, strażacy kierują sprawę do prokuratury.
- To narażenie zdrowia i życia innych osób - uważa Brandt.
Ale nie tylko podczas akcji niezdyscyplinowany kierowca może dostać mandat. Strażacy wspólnie z policją i strażnikami miejskimi organizują patrole. Głównie na dużych osiedlach. Wjeżdżają wtedy swoim wozami między bloki i sprawdzają, gdzie źle zaparkowane samochody utrudniają dotarcie do miejsca, w którym ogień mógłby się pojawić. Również sami strażnicy miejscy organizują takie patrole.
- Takich interwencji jest dużo - przyznaje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. - Reagujemy, bo to poważny problem. Choć byłoby nam łatwiej, gdyby zarządcy dróg lepiej dbali o odpowiednie oznakowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?