- Postać Marsa trzymała długą pikę – opowiada Tomasz Dworek, radny Rady Osiedla Stare Miasto. - Wandal i złodziej w jednej osobie złamał i zabrał grot oraz część piki, a ponadto dostał się do czaszy fontanny i zabrał metalową blachę, która zabezpieczała jej instalację oświetleniową.
- Z trudem, ale jestem w stanie zrozumieć, że komuś udało się wspiąć na pomnik i urwać fragment rzeźby: to możliwe do wykonania w dość krótkim czasie, ale odkręcenie metalowej tabliczki wymaga jednak sporo czasu – mówi Tomasz Dworek. - Dziwię się, że umknęło to miejskim służbom.
Radny podkreśla, że nie wrzuca tu kamyczka do ogródka Estrady Poznańskiej, która zarządza płytą Starego Rynku i jego zdaniem działa rzetelnie, ale raczej wskazuje na dziury w monitoringu. Jak mówi Tomasz Dworek, sukces złodzieja wystawia też złe świadectwo poznaniakom, bo nikt najwyraźniej nie zauważył okradającego studnię złodzieja i nie spłoszył go, bądź zawiadomił policji.
- Mam nadzieje, że remont nawierzchni (oby według wzoru z ulicy Woźnej czy Wodnej, a nie testowej kostki przy Arsenale) i związane z tym projekty rewitalizacyjne oraz zasady Parku Kulturowego doprowadzą do cywilizowania zachowań – zapewnia Tomasz Dworek.
Kradzież ta nie jest jedyną, związaną ze studniami Starego Rynku: podobną, mosiężną płytkę odkręcono z sąsiedniej fontanny Neptuna. Zastąpioną ją już inną, różniącą się od oryginalnej.
Poznańskie studnie na Starym Rynku stoją od średniowiecza, najstarsza informacja o nich pochodzi z 1568 roku.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?