Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare Zoo w Poznaniu: Szalony bawół, uczona słonica oraz otruty koń

Marta Danielewicz
Stare Zoo w Poznaniu: Szalony bawół, uczona słonica oraz otruty koń
Stare Zoo w Poznaniu: Szalony bawół, uczona słonica oraz otruty koń archiwum Zoo w Poznaniu
W Starym Zoo przez 140 lat działy się historie straszne, ale również te zabawne. Z okazji urodzin ogrodu zoologicznego przywołujemy niektóre z nich.

W Starym Zoo przez 140 lat jego istnienia wydarzyło się mnóstwo historii. Jedne wywołują dreszcze i przyprawiają o mocniejsze bicie serca, inne z kolei należą do tych bardziej zabawnych. Dziś na łamach "Głosu Wielkopolskiego", z okazji urodzin ogrodu zoologicznego przypominamy te wydarzenia, które najbardziej zapadły w pamięć pracownikom, jak i odwiedzającym przez lata zoo.

Zobacz też: Stare Zoo w Poznaniu: Osiołki kopulowały na wybiegu. Znów są razem

Poznańskie media tuż przed II wojną światową rozpisywały się na temat szalonego bawołu, który stratował ówczesnego dozorcę, Michała Leszczyńskiego. Do nieszczęśliwego wypadku doszło 21 maja 1936 roku. Dozorca chcąc zamknąć bawoła w budynku, by uchronić go przed nadchodzącą burzą, został przez niego nagle zaatakowany i poturbowany. Trzyletnie zwierzę trafiło do poznańskiego ogrodu zoologicznego kilka tygodni wcześniej. Tego tragicznego dnia, po ataku na dozorcę rozszalały bawół zaczął biegać po całym ogrodzie. Jak donosiły ówczesne media w ten dzień przez niepogodę Stare Zoo odwiedziła zaledwie garstka turystów. Dzięki temu nikomu nic się nie stało.

Niecałe dwa miesiące po tych wydarzeniach czerwony bawół afrykański zdechł. Przeprowadzona przez prof. Lubicz - Niezabitowskiego sekcja wykazała, że cierpiał na gruźlicę i miał nowotwór mózgu. Prawdopodobnie ten właśnie wrzód był przyczyną nagłego ataku szału bawoła.

Do podobnej sytuacji doszło w poznańskim zoo kilkanaście lat wcześniej, w 1918 roku. Niedźwiedź, wydostawszy się z klatki w środku dnia zaatakował kasjerkę ogrodu, panią Heider, której zmiażdżył prawą rękę. Jak podaje "Kurjer Poznański'' z 12 stycznia, dochodziła godzina 15.00, gdy zazwyczaj spokojny niedźwiedź zaczął nagle dziwnie się zachowywać. Przechodzień, poruszony krzykiem pani Heider, chciał pomóc kobiecie, lecz i jego szalone zwierzę zaatakowało. Dopiero, wezwany na pomoc oddział policji zastrzelił niedźwiedzia.

Inna ciekawa historia miała miejsce w czasie wojny. Pewien żołnierz niemiecki przyjechał konno do zoo, a swojego wierzchowca uwiązał przy wejściu do ogrodu. Zaraz po tej wizycie koń zaniemógł i padł. Żołnierz oskarżył pracowników zoo o sabotaż, zrobił śledztwo, mające wykryć zdrajcę, który otruł mu jego konia. Groził poważnymi konsekwencjami. Dochodzenie wykazało jednak, że koń, uwiązany długo w pobliżu krzewów cisu, skubał ich gałązki (a cis jest rośliną trującą). Ogryzione krzewy stanowiły wystarczający dowód na niewinność pracowników zoo.

Zobacz też: Stare Zoo w Poznaniu: Osiołki kopulowały na wybiegu. Znów są razem

Bohaterką, jednej z bardziej zabawnych historii, które wydarzyły się w Starym Zoo, była ulubienica odwiedzających ogród, słonica Kinga. Kinga słynęła z niechlubnej skłonności do porywania zwiedzającym różnych przedmiotów, które nieopatrznie znalazły się w zasięgu jej trąby. W latach 70. do zoo przyszedł student, który był tuż przed oddaniem swojej pracy magisterskiej. Pracę miał tego dnia w swojej skórzanej teczce. Nieuważnie zaczął zbyt blisko wymachiwać przedmiotem w stronę zwierzęcia. Ta właśnie teczka znalazła się w zasięgu trąby Kingi, która ją porwała i - głodna wiedzy - zjadła. Jako, że student nie miał sporządzonej kopii, zdesperowany student wnioskował o zrobienie płukania żołądka słonicy. Jednak dyrekcja nie przychyliła się do jego wniosków. Kinga bezpowrotnie "wchłonęła" wiedzę.

Pamiątki na urodziny zoo
"Głos Wielkopolski" wraz z Dyrekcją Ogrodu Zoologicznego z okazji 140. urodzin Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu zachęcają poz-naniaków do podzielenia się swoimi wspomnieniami. Jeżeli bywałeś w Starym Zoo, masz pamiątki z nim związane, pocztówki, naklejki, zdjęcia, a nawet bilety, podziel się swoimi zbiorami.
Czytelnicy "Głosu Wielkopolskiego", którzy odwiedzali ogród zoologiczny przy ulicy Zwierzynieckiej, mogą wysyłać swoje pamiątki związane ze Starym Zoo na adres mailowy: [email protected] lub osobiście oddawać w dziale dydaktyki w Starym Zoo. Wszystkie zebrane materiały staną się elementem wystawy, która rozpocznie się w październiku i będzie otwarta dla wszystkich zwiedzających.

WSPÓŁPRACA Joanna Piechorowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski