Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowiedź podejrzanego w aferze gruntowej! Paweł B. opowiada o działalności gangu oszustów. Zarzuty usłyszeli przestępcy oraz notariusze

Łukasz Cieśla
Paweł B. twierdzi, że opowiada nam o "aferze gruntowej" nie z zemsty na kolegach, lecz wskutek żalu do nich. Bo miał zawieść się na nich, gdy trafił do aresztu
Paweł B. twierdzi, że opowiada nam o "aferze gruntowej" nie z zemsty na kolegach, lecz wskutek żalu do nich. Bo miał zawieść się na nich, gdy trafił do aresztu Paweł Miecznik
Jeden z głównych podejrzanych w aferze gruntowej, Paweł B., zdecydował się przerwać milczenie. W obszernym wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego" opowiada o aferze ze swojej perspektywy i mówi o nieznanych dotąd szczegółach. Potwierdza też informacje, które już wcześniej publikowaliśmy.

W aferze, w którą zamieszani byli poznańscy prawnicy oraz znane "osobistości" z półświatka, chodzi o podstępne przejmowanie nieruchomości, w czym miał pomagać poznański notariusz Wojciech C.

- Mechanizm naszego procederu wymyślił notariusz Wojciech C. On nie czytał klientom całości umów, coś tam sobie mruczał pod nosem, mówił niewyraźnie, pomijał istotne informacje, a ludzie podpisywali dokumenty - opowiada Paweł B. - Ludzie podpisywali akty będąc pod wpływem alkoholu. Czasami sami ich spijaliśmy. A jeden klient, po tym, jak wypił osiem setek wódki, musiał być przez nas wniesiony do kancelarii.

CZYTAJ TEŻ:

AFERA GRUNTOWA W WIELKOPOLSCE
AFERA GRUNTOWA Z NOTARIUSZEM W ROLI GŁÓWNEJ?
AFERA GRUNTOWA ZATACZA CORAZ SZERSZE KRĘGI!

B. twierdzi też, że on sam oraz inne osoby zamieszane w przestępcze przejmowanie gruntów, próbowały uniknąć zatrzymań. I to za łapówkę.

- Zgłosił się do mnie znajomy adwokat z Poznania. Powiedział, że za 30 tys. zł łapówki unikniemy kłopotów. Adwokat mówił, że trzeba opłacić policjantów od tej sprawy. Dałem mu te pieniądze, ale i tak trafiłem za kratki. Mecenas do dziś oddaje mi w ratach te pieniądze - twierdzi Paweł B.

Na B. ciąży w tej chwili aż 26 zarzutów. Niedawno wyszedł z aresztu. Mężczyzna potwierdza, że do części oszustw się przyznał. Do innych się z kolei nie poczuwa. Dlaczego zdecydował się ujawnić szczegóły swojej nielegalnej działalności oraz opowiedzieć o roli innych podejrzanych? Mówi, że nie chodzi o zemstę na kolegach, ale o to, że gdy trafił do aresztu, koledzy mu nie pomogli i namawiali go, by całą winę wziął na siebie.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski