Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowiec Amator 2012: Trzeba pracować, ale nie można się w tym zagubić - mówi Ireneusz Szpot

Radosław Patroniak
Fot. Ireneusz Szpot na trasie triathlonu we Frankfurcie nad Menem
Fot. Ireneusz Szpot na trasie triathlonu we Frankfurcie nad Menem Fot. Archiwum Ireneusza Szpota
- Pracujemy po to, żeby żyć, a nie żyjemy po to, żeby pracować. Dlatego trzeba pracować, ale nie można się w tym zagubić. Jedno zero więcej na koncie nic nie daje, jeśli nie realizujemy swojej pasji i nie jesteśmy szczęśliwi - tak brzmi życiowe motto wicelidera naszego rankingu, Ireneusza Szpota.

Poznański biznesmen zasłynął w 2011 r. zdobyciem Korony Ziemi, czyli siedmiu najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach i przebiegnięciem na każdym z nich co najmniej jednego maratonu. Nie zrobił tego w ciągu 12. miesięcy, ale i tak dokonał rzeczy niewiarygodnej.

- Nie mam jeszcze statusu Martyny Wojciechowskiej czy Marka Kamińskiego, ale zaproszeń na spotkania przybywa z miesiąca na miesiąc. Robiłem już prezentacje dla firm, studentów, uczniów, w tym także tych z "poprawczaka". Mój rekord frekwencji to 400 osób. Mówię, że każdy ma swój Mount Everest.Czasami to może być matura, prawo jazdy albo jakiś inny egzamin. Nie każdy z nas musi wchodzić na górę. Nie każdy musi też sam finansować przedsięwzięcie, bo zawsze można znaleźć sponsora - przyznał Szpot.

Na dowód powyższych słów przypomniał historię zapalonego rowerzysty, Igora Czajkowskiego. - Przyszedł do mnie i powiedział, że w zamian za wsparcie finansowe będzie podczas rajdu w Afryce jeździł w koszulce z logotypem mojej firmy. Uznałem, że to abstrakcyjny pomysł, ale spodobała mi się jego pasja. Kilka miesięcy później pojechaliśmy więc razem na rajd po amerykańskiej Arizonie - wspominał 50-letni biznesmen, który w 2008 r. otrzymał specjalną nagrodę, Filipidesa, za sponsorowanie 30. imprez biegowych.

Szpot nie tylko regularnie uprawia sport, ale też regularnie propaguje go poprzez swoje imprezy, czyli "Biegaj z Chevrolet Szpot" nad Maltą i swarzędzką "Dziesiatkę ".

Od ponad roku ma już nowy cel. Chce się zakwalifikować w swojej kategorii wiekowej do słynnych zawodów "Ironman" na Hawajach. Droga do nich wiedzie m.in. przez kwietniową eliminację w RPA. - Czuję się teraz triathlonistą, ale jakby ktoś napisał, że jestem biegaczem, też nie byłoby pomyłki - zakończył Szpot.

Aby zagłosować na wybranego sportowca amatora, należy wysłać SMS pod numer 72355 o treści: AMATOR.X, gdzie X oznacza numer faworyta. Każdy czytelnik i internauta, może oddać dowolną ilość głosów jeśli uważa, że jego faworyt na takie poparcie zasłużył. Wygra ten kandydat, który uzyska największą ilość głosów. Laureat zostanie uroczyście ogłoszony Sportowcem Amatorem 2012 na Wielkim Balu Sportowca 2013 w hotelu Andersia.

Czołówka rankingu:
1. Marek Kopras (jeździectwo) - 1317 głosów,
2. Ireneusz Szpot (triathlon) - 1295
3. Agata Mościcka (jeździectwo) - 570
4. Monika Lemańska (siatkówka) - 508
5. Magdalena Hałajczak (kolarstwo) - 404
6. Marcin Janiński (wyścigi samochodowe) - 117

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski