Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Pawlicki: Kilka wyścigów na pewno zapamiętam

Tomasz Sikorski
Piotr Pawlicki: Kilka wyścigów na pewno zapamiętam
Piotr Pawlicki: Kilka wyścigów na pewno zapamiętam Adrian Wykrota
Rozmowa z Piotrem Pawlickim, żużlowcem Fogo Unii Leszno, najlepszym sportowcem w Plebiscycie na Najlepszych Sportowców i Trenera Wielkopolski w 2017 roku.

Już po raz drugi został Pan najlepszym sportowcem Wielkopolski. Pierwszy raz nagrodę odebrał Pan trzy lata temu. Co się przez te trzy lata zmieniło?Sporo. Wtedy miałem 20 lat i dopiero co zostałem indywidualnym mistrzem świata juniorów. Teraz, mimo że nadal jestem bardzo młody, to jednak mam już dużo większe doświadczenie. Mam za sobą trudniejsze sezony, bo występy w lidze musiałem łączyć ze startami choćby w cyklu Grand Prix. Czy jestem lepszym zawodnikiem? Pewnie tak, ale już wtedy potrafiłem wygrywać z najlepszymi. W naszym sporcie dużą rolę odgrywa sprzęt i to on często potrafi pociągnąć zawodnika do sukcesów. Jedno jest pewne, z wiekiem lepiej rozumiem ten sport. Poza tym ja sam się zmieniłem. Jak widać przefarbowałem włosy (śmiech) i trochę schudłem. Z wagą to jednak normalne w tym okresie, kiedy ciężko pracujemy na treningach.

Dla Pana wygrane w tego typu plebiscytach są równie ważne, co zwycięstwa na torze? Oczywiście! To niesamowicie miłe uczucie znaleźć się w gronie tak wybitnych sportowców, bo tylko tacy są w gronie laureatów Plebiscytu na Najlepszych Sportowców Wielkopolski.

Złoto z Fogo Unią, złoto z reprezentacją w Drużynowym Pucharze Świata i wygrana w Grand Prix Łotwy, to chyba Pana największe sukcesy w minionym sezonie. Jak on był?
Wcale nie jakiś wybitny. Głównie dlatego, że nie utrzymałem się w Grand Prix. Nie robię wprawdzie z tego tragedii, ale nie ukrywam, że chciałbym tam wrócić. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem i wszystko przede mną. Muszę tylko pewne sprawy sobie lepiej poukładać.

I to mówi najlepszy sportowiec Wielkopolski ubiegłego roku...
Staram się realnie oceniać to, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach. Oczywiście sukcesów też trochę było. Co wspominam najmilej? Było kilka wyścigów, które na pewno zapamiętam. Choćby ten z Drużynowego Pucharu Świata, który był wyświetlany podczas Balu Sportowca, jak i ostatni bieg rywalizacji o tytuł mistrza Polski we Wrocławiu. No i finał z Daugavpils. Tego się nie zapomina. Zwłaszcza finał drużynówki w Lesznie był wyjątkowy, bo dziesiąęć lat wcześniej, gdy te zawody również rozgrywano na Stadionie Smoczyka, jako młody chłopak byłem na trybunach i kibicowałem Tomkowi Gollobowi, który na pożyczonym od Krzysztofa Kasprzaka motocyklu zapewnił Polsce złoto. Teraz ja sam to złoto zdobyłem. Jak sobie o tym pomyślę, to cały czas mam ciarki na plecach.

W tym roku Drużynowy Puchar Świata ma zostać zastąpiony rywalizacją par. To dobry pomysł?
Nie mnie to oceniać. Wiadomo, że w Polsce mamy dużo dobrych żużlowców i w drużynie byłoby nam łatwiej o zwycięstwo. W parach jednak także będziemy bardzo mocni.

Zobacz też: Piotr Baron: Unia Leszno to żużlowa Barcelona [ROZMOWA]

Ale będzie mniej miejsc w kadrze.
Jak do tej pory zawsze w tej kadrze byłem i mam nadzieję, że nic się po tym względem nie zmieni.

Brak startów w Grand Prix sprawi, że ten sezon będzie dla pana trochę łatwiejszy?
Niekoniecznie, bo będę jeździł w eliminacjach, i to zarówno do mistrzostw Europy jak i do Grand Prix. Na żadne dzikie karty nie liczę. Chcę sobie sam wywalczyć awans. Nie będzie to łatwe, bo droga do tego awansu jest długa i wyboista. Zaczynamy ją już na początku sezonu w finale Złotego Kasku, który jest krajową eliminacją do mistrzostw świata. A, że w Polsce dobrych żużlowców nie brakuje, to już ten początek jest wyjątkowo trudny.

W tym roku liczba Pawlickich w Grand Prix będzie się zgadzać, bo do tego elitarnego cyklu awansował Przemek. Brat będzie mógł liczyć na Pana pomoc?Ta liczba Pawlickich wcale się nie zgadza, bo miało nas być dwóch. I jestem pewien, że prędzej czy później będziemy razem tam jeździć. Przemek bardzo ciężko pracował na awans do elity. Tylko on wie, ile czasu spędził na rehabilitacji po różnych kontuzjach i ile pracy musiał włożyć, by w końcu znaleźć się wśród najlepszych. Mam za to dla niego ogromny szacunek. I dlatego tak bardzo mu kibicuję. Chciałbym, żeby w tym Grand Prix odegrał czołową rolę, a może nawet zdobył medal. Będę go w tym wspierał. Będę z nim w parkingu na zawodach i awsze będzie mógł liczyć na moją pomoc.

Wielki Bal Sportowca to już wieloletnia tradycja. Na imprezę tę co roku przybywają wybitne postacie sportu oraz znamienici goście. Zobaczcie, kto pojawił się w tym roku.

Wielki Bal Sportowca 2018: Kto pojawił się w tym roku [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski