Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Kołodziej poprowadzi Byki na żużlowy szczyt?

Tomasz Sikorski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Janusz Kołodziej ma być tym, który w sezonie 2017 poprowadzi leszczyńskie Byki na żużlowy szczyt. Niespełna 33-letni zawodnik przez całą karierę reprezentował Unię albo tę z Tarnowa, albo Leszna.

Przed nowym sezonem Fogo Unia dokonała tylko jednego transferu. Za to spektakularnego, bo do Leszna, po kilku latach przerwy wrócił Janusz Kołodziej. - Zawsze się tutaj dobrze czułem. Odchodząc z tego klubu, nie spaliłem za sobą mostów. Cały czas miałem kontakt z ówczesnym prezesem Józefem Dworakowskim. Dobrze też znam obecnego szefa klubu Piotra Rusieckiego. Nic też dziwnego, że szybko doszliśmy do porozumienia w sprawie nowego kontraktu - mówił zawodnik po podpisaniu umowy.

Sezon jak marzenie
Urodzony w Tarnowie żużlowiec w biało-niebieskich barwach startował przez dwa lata w sezonach 2010-11. Ten pierwszy był dla niego wręcz wymarzony. Zdobył złote medale mistrzostw Polski, indywidualnie i drużynowo, z reprezentacją wywalczył Drużynowy Puchar Świata, a do tego awansował do Grand Prix. Zderzenie z tym cyklem okazało się jednak bardzo bolesne. I to dosłownie, bo podczas turnieju w Lesznie „Koldi” miał upadek, po którym przez długi czas nie mógł wrócić do optymalnej formy. Skończyło się na tym, że prezes Józef Dworakowski… na siłę położył zawodnika w szpitalu i kazał mu się wykurować.

- Ten drugi sezon nie był już dla mnie tak udany, ale bardzo miło i z dużym sentymentem wspominam czas spędzony w Lesznie. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie - dodał zawodnik. Czy to możliwe? - Jest takie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oby tym razem nie znalazło ono potwierdzenia na torze. Janusz to kawał żużlowca. Potrafi wygrać z każdym. Czy jego powrót do Leszna okaże się sukcesem, zależeć będzie od tego, na którym miejscu Unia zakończy rozgrywki - twierdzi Paweł Ruszkiewicz.

- Byki są zdecydowanym faworytem rozgrywek. Mają przepotężny skład. Nie wiem, co by musiało się stać, żeby leszczynianie nie sięgnęli po tytuł. Jeśli jednak tego nie zrobią, zacznie się szukanie kozła ofiarnego. Oby nie był nim Janusz - dodaje komentator telewizyjny i ekspert żużlowy „Głosu Wielkopolskiego”. Sam zawodnik na temat najbliższego sezonu i szans Fogo Unii wypowiada się bardzo dyplomatycznie. - Drużyna z pewnością ma spory potencjał. Poza tym w Lesznie jest doskonały tor do ścigania. Przed nami więc sporo możliwości - mówi.

To nie jest cały tekst. Więcej przeczytasz w Serwisie Plus.

Już w kwietniu żużlowe święto w Zielonej Górze. Reprezentacja Polski zmierzy się z resztą świata

Źródło:One Sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski