Rozmawiamy w Puszczykowie, dzień przed Pani wylotem do Australii. To właśnie tutaj ładowała Pani akumulator przed nowym sezonem i wielkoszlemowym turniejem w Melbourne?
Tak, ponieważ czuję się tutaj doskonale. W Puszczykowie mam wszystko, czego potrzebuję. To wręcz idealne miejsce do treningu. Mam ciszę, spokój, nie ma zbyt wielu ludzi. Poza tym jestem u siebie w domu i mam przy sobie najbliższych. Tym razem ze swoją ekipą spędziłam w Puszczykowie ponad miesiąc. Podobnie było przed rokiem. W trakcie sezonu także często można mnie tutaj spotkać. Przed każdym poważnym turniejem staram się przyjechać i solidnie potrenować.
Spędza Pani w Puszczykowie sporo czasu. Czy to znaczy, że mieszkańcy tego niewielkiego miasta w powiecie poznańskim mogą spotkać najlepszą tenisistkę świata kupującą w sklepie spożywczym bułki?
Jak ktoś ma szczęście, to tak. Nie siedzę przecież cały czas zamknięta w domu. Teraz przyjechałam do Puszczykowa już w połowie listopada. Było więc sporo okazji, aby mnie spotkać w mieście.
Gdzie jest najlepsze miejsce na zakupowe szaleństwa?
Najbliżej mam Poznań, ale w tym przypadku zdecydowanie postawię na Nowy Jork.
To tylko część rozmowy z Angelique Kerber.
Całość przeczytasz w naszym serwisie plus: Najlepsza tenisistka świata kupuje bułki w Puszczykowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?