W sobotę, 17 marca, SKF Politechnika Poznańska będzie świętować 10-lecie istnienie. W hali PP zaplanowany jest rodzinny turniej, mecz zarządu z jego przyjaciółmi, a na deser derbowe starcie z UKS ZSMS. Na jubileusz trzeba było jednak solidnie zapracować, bo siedem drużyn, prowadzonych przez ośmiu trenerów, nie tworzy się z dnia na dzień...
Zaczynaliśmy w lutym 2008 r. z grupą amatorek-siatkarek przy Centrum Młodzieży „Salvator” na ul. Przybyszewskiego. 16-18-latki zaczęły mieć, zresztą uzasadnione, aspiracje, by grać w lidze, a nie tylko towarzysko, i wtedy wspólnie z Damianem Gapikiem postanowiliśmy powołać do życia Stowarzyszenie Kultury Fizycznej. Nazwę wymyślił prawnik, który sugerował, że będzie ona najbardziej przyjazna i wiarygodna dla sponsorów i instytucji. Początki nie były tak bardzo trudne, bo w zgłoszeniu się do rozgrywek III ligi pomogła nam firma „Maga”, prowadzona przez ojca jednej z zawodniczek, Luizy Kwiatek. Ona też rozruszała szkolenie młodzieży, przekonując do treningów koleżanki ze szkoły. Od tego czasu barwy naszego klubu reprezentują też dwie inne zawodniczki, kapitan Sandra Pierzchała i Karolina Kohut, która trzy lata temu została brązową medalistką mistrzostw Wielkopolski w siatkówce plażowej w kategorii kadetek.
To jeden z największych klubowych sukcesów w skali kraju, ale były też na pewno inne przynajmniej w skali makroregionu i województwa?
Trzy lata temu dostaliśmy się do baraży o II ligę. Mimo że w całym sezonie przegraliśmy tylko dwie partie, to w decydującym turnieju do pełni szczęścia zabrakło nam jednego seta. Było ogromne rozczarowanie, ale była też pozytywna reakcja sponsorów, którzy uznali, że praca zespołu nie może iść na marne i po prostu wykupili drugoligową licencję. Poza tym w najmłodszych siatkarskich dwójkach udało się nam zająć czwarte miejsce na etapie wojewódzkim w popularnych rozgrywkach Kinder + Sport. W tym sezonie chcemy poprawić ten wynik i zdobyć awans na szczebel ogólnopolski.
II liga to nie jest pewnie szczyt Waszych marzeń?
Oczywiście, że nie, ale w sporcie trzeba być też realistą. Obecnie mamy już ograny zespół, który celuje w medalowe pozycje w II lidze. W przyszłym sezonie będziemy już na poważnie myśleć o awansie, ale trzeba pamiętać, że w Polsce jest on bardzo kosztowny, bo trzeba stworzyć już niemal profesjonalny zespół, a w sensie sportowym trudny do osiągnięcia, gdyż wygranie grupy to dopiero pierwszy krok do celu. Czasami więc lepiej wybrać drogę „na skróty”, czyli kupić miejsce w wyższej klasie rozgrywkowej.
Tak ostatnio zrobiła Enea Energetyk Poznań i źle na tym chyba nie wyszedł, bo za chwilę może się zameldować w czwórce I ligi. Jak się Wam układa współpraca z tym klubem i pozostałymi poznańskimi drużynami?
Można powiedzieć, że wzorcowo, bo prezes Energetyka, Robert Rakowski, przekazał nam przed sezonem pięć siatkarek. Z innymi klubami, czyli UKS ZSMS i Hetmanem Sobieski też nie wchodzimy sobie w paradę. Nie rozwijamy się na pewno w cieniu Energetyka, jak już to w cieniu Lecha, ale z tym się trzeba pogodzić, bo taka jest poznańska specyfika.
Na czyje wsparcie SKF może liczyć w największym stopniu i którą halę traktuje jak swój „dom”?
10 lat temu na szkolenie młodzieży od Wydziału Sportu UM Poznania dostaliśmy 7,5 tys. zł. W tym roku mamy do dyspozycji już 57 tys. zł, co też świadczy o skali rozwoju klubu. Oprócz miasta możemy liczyć też na wsparcie firmy Fox-Travel i Politechniki Poznańskiej, która wynajmuje nam na treningi i mecze swoją nową oraz starą halę. Jubileusz będzie w nowej, ale dziewczyny jak u siebie w domu czują się w starym obiekcie.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
