Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Szponder: Faworyci w Rio zawodzą, więc czas na niespodzianki

Radosław Patroniak
Tomasz Szponder uważa, że ściągnięcie gwiazd do Poznania nie jest w zasięgu miejscowych klubów
Tomasz Szponder uważa, że ściągnięcie gwiazd do Poznania nie jest w zasięgu miejscowych klubów Waldemar Wylegalski
Rozmowa z Tomaszem Szponderem, prezesem AZS OŚ Poznań, klubu mającego najwięcej sportowców z Wielkopolski w reprezentacji olimpijskiej.

AZS OŚ Poznań ma najwięcej swoich przedstawicieli z wielkopolskich klubów na igrzyskach w Rio de Janeiro. Czy ilość przejdzie w jakość?
Każdy zawodnik jadąc na Igrzyska marzy z pewnością o medalu i każdy ma buławę w olimpijskim plecaku. Nasi zawodnicy nie byli zaliczani przed wyjazdem do faworytów, ale ponieważ wielu innych naszych zawodników już zawiodło, to może czas na przyjemne niespodzianki? Najbardziej nieprzewidywalny wydaje się Karol Robak. Po pierwsze taekwondo to sport walki, więc jedna nawet akcja może zdecydować o sukcesie lub porażce. Po drugie to zawodnik bardzo młody, ale już z dużymi sukcesami. Drużyna szablistek będzie głodna wyniku po niepowodzeniach indywidualnych. Trzeba jednak w pierwszej rundzie wygrać z bardzo mocnymi Amerykankami. No i lekkoatleci – grupa największa, 6 osób, czyli najwięcej ze wszystkich klubów w Polsce. Tu raczej czeka nas walka o finały, choć na pewno potencja łw naszych młociarkach drzemie bardzo duży.

Klub, któremu Pan szefuje, wyróżnia się też na mapie akademickiej, bo wysłał do Brazylii drugą po AZS AWF Warszawa reprezentację. O czym to świadczy?
Generalnie czołówkę klubów reprezentowanych w Rio tworzą kluby akademickie. Najwięcej reprezentantów ma AZS AWF Warszawa (11 ), a na drugim stopniu plasują się AZS OŚ Poznań i AZS AWF Katowice (po 8). Zawisza Bydgoszcz to konglomerat sekcji , a poza tym już stracił część reprezentantów po dyskwalifikacjach ciężarowców. Skąd ta dominacja klubów akademickich ? Po pierwsze to kluby wielosekcyjne, więc szans na sukces jest po prostu więcej. Po drugie praca w nich koncentruje się na dyscyplinach indywidualnych, gdzie są niższe koszty osiągnięcia sukcesu niż w grach zespołowych. Po trzecie większość klubów akademickich osiąga sukcesy dzięki symbiozie z uczelniami AWF.

Kilkanaście lat temu niektórzy wieszczyli upadek klubów wielosekcyjnych takich jak AZS OŚ Poznań. Od kilku lat widzimy jednak ich renesans i to nie tylko w sporcie akademickim. Jak to wytłumaczyć?
Kluby wielosekcyjne mają swoje ogromne zalety. Porównałbym to do sytuacji rodzinnej. Wiadomo, że znacznie niższe są koszty utrzymania jednostkowego w dużej rodzinie niż osoby żyjącej samotnie. Rozkładają się koszty utrzymania mieszkania, dzieci donaszają czasem rzeczy po starszym rodzeństwie i mniej wyrzuca się zepsutego jedzenia. Poza tym w naszym przypadku to pewne uwarunkowania historyczne. Kiedy w 1976 r. powstały samodzielnie kluby przy AWF, Poznań jako jedyny zachował obok AZS AWF, silny klub środowiskowy. Prowadzimy działalność w 16 sekcjach i chyba jest to rekord Polski.


Od wielu lat w Poznaniu mówi się o tym, że mamy mocny sport młodzieżowy i akademicki, ale nie mamy w klubach wybitnych sportowców. Czy warto walczyć o „okręty flagowe” choćby lekkiej atletyki kosztem ograniczenia środków na szkolenie ich następców?

Myślę, że to są dwie kompletnie inne sprawy. Sport młodzieżowy ma ogromne znaczenie dla zdrowia i wychowania. I tu trzeba chylić czoła przed władzami samorządowymi, że stworzyły system finansowania, który może być wzorem dla całej Polski. Poznań od lat jest na drugim miejscu za Warszawą, Wielkopolska też druga za Mazowszem, a AZS OŚ Poznań od 19 lat jest w pierwszej dziesiątce klasyfikacji klubowej. Natomiast wielcy mistrzowie to kwestia promocji miasta i regionu. Popatrzmy choćby na kandydatów do złota, Anitę Włodarczyk czy Pawła Fajdka. Oboje byli lub są bardzo mocno związani z Poznaniem i trenerem Czesławem Cybulskim. Nie potrafiliśmy przekonać Anity do pozostania w Poznaniu, nie jesteśmy też w stanie przekonać Pawła do zmiany barw. Brak nam programu promocyjnego, którego składnikiem byliby mistrzowie. Na to wzorem innych potrzebne są osobne, wcale nie tak wielkie pieniądze, ale to powinny być pieniądze na promocję, a nie zabierane z funduszy na szkolenie młodzieży.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski