Piechowiak z tytułem, ale musi martwić się o wyjazd do Rio

Ostatnia sobotnia kategoria – 69 kg – miała dać odpowiedź czy zawodniczka Budowlanych Całus Nowy Tomyśl jest gotowa na udział w zmaganiach olimpijskich w Rio de Janeiro w roli jedynej naszej reprezentantki w ciężarach.

Przed dźwiganiem w tej kategorii Piechowiak była w bardzo dobrej formie, świetnie prezentowała się podczas sprawdzianów na ostatnim zgrupowaniu. W Mroczy jednak nasza sztangistka na sześć podejść zaliczyła jednak tylko dwa, nie osiągając znaczącego wyniku w rwaniu, podrzucie i dwuboju (97 kg wyrwane, 120 kg podrzucone i 217 kg uzyskane w dwuboju).

Ponownie wrócił temat z wybraniem Joanny Łochowskiej, a może nawet Małgorzaty Wiejak. Trener kadry seniorek, Ireneusz Pepłowski zapowiedział decydujący sprawdzian. Ma się on odbyć w najbliższy czwartek. Piechowiak wygrała swoją kategorię przed Jolantą Wiór (Andaluzja Transbed Piekary Śląskie) 183 kg (81 kg + 102 kg) i Dobrosławą Kucharzak (RCF Poznań) 176 kg (75 kg + 101 kg).

U mężczyzn klasą dla siebie był mistrz olimpijski z Londynu, Adrian Zieliński, który nie zdołał zbić wagi do 94 kg i zdecydował się wystąpić w kategorii 105 kg. Tak jak jego brat Tomasz w kategorii 94 kg ustanowił rekord życiowy w dwuboju. Poza tym w każdym z bojów też ustanowił „życiówkę”.

Zdystansował konkurencję i ustanowił trzy wspaniałe rekordy życiowe – 188 kg w rwaniu, 221 kg w podrzucie i 409 kg w dwuboju. Mało brakowało, a wyniki w podrzucie i dwuboju byłyby jeszcze lepsze. Zieliński miał bowiem 225 kg już na piersiach i wstał z ciężarem. Niewiele zabrakło do pełni szczęścia podczas wybicia.

409 kg to znakomity wynik na każdych zawodach. Lepszego uświetnienia otwarcia nowej hali sportowej w rodzinnej Mroczy bracia Zielińscy nie mogli sobie wymarzyć.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]