– Kalisz nie miał drużyny w elicie od śmiu lat. Od czasu jak zakończyła się wielka epoka siatkarek. Awans to spełnienie marzeń kibiców, ale też zobowiązanie dla zawodników, trenerów, działaczy i władz miasta. Tym bardziej, że w naszym Szczypiornie narodziła się piłka ręczna. Obecność MKS w Superlidze to ważne i historyczne wydarzenie dla Kalisza. Z jednej strony powinniśmy się cieszyć i godnie uczcić awans, ale z drugiej musimy go też umiejętnie pielęgnować – przyznał Edward Prus kierownik sekcji piłki ręcznej w MKS.
Jego zdaniem nie ma mowy o zaskoczeniu awansem. – Rundę rewanżową rozpoczęliśmy od falstartu, bo przegraliśmy z Ostrovią, ale po meczu przyszła refleksja, że to rywale z Piekar Śląskich będą teraz pod presją, tym bardziej, że mają trudniejszy terminarz. Scenariusz, że musimy patrzeć na siebie, a nie na poczynania Olimpii sprawdził się w stu procentach. Czy boimy się Superligi? Pewnie, że z Vive czy Wisłą nie będziemy od razu wygrywać, ale ze średniakami nie będziemy bez szans – dodał Prus.
Według niego budżet klubu musi się zwiększyć z 700 tys. zł do 1,5 mln zł rocznie. – Przy większym zaangażowaniu władz miasta i sponsorów na pewno jesteśmy w stanie udźwignąć ten ciężar. Warto pamiętać, że w sensie promocyjnym to będzie też ogromny przeskok, bo przecież zaczną do nas przyjeżdżać gracze światowej klasy – przekonywał kierownik sekcji MKS, który jednocześnie jest wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Kaliszu.
Boiskowym architektem sukcesów klubu znad Prosny jest grający trener, Bartłomiej Jaszka, pochodzący z Ostrowa wieloletni reprezentant kraju.
– Kiedy zacząłem dwa lata temu wspominać o jego sprowadzeniu do klubu niektórzy pukali się w czoło i mówili, że to mrzonki. Ja jednak miałem swój plan i konsekwentnie go realizowałem. Bartek to profesjonalista w każdym celu. Postawienie na niego było strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że młodsi zawodnicy mieli się od kogo uczyć, to jeszcze po wyleczeniu kontuzji grający trener okazał się ostoją zespołu. Jego bramki i zagrania w kilku meczach ratowały nam skórę. Taka prawda – podkreślił Prus.
Kalisz od czterech lat ma już kontakt z elitą dzięki turniejowi Szczypiorno Cup. W tym roku znów do niego zawitają czołowe drużyny z Polski i zagranicy.
ZOBACZ TAKŻE
Janusz Wójcik - Jestem gotowy wrócić na ławkę trenerską:
Źródło: Ekstraklasa.net
– Praktycznie mamy już potwierdzonych prawie wszystkich uczestników. Będą drużyny z Zabrza, Puław, Lubina, francuskiej Dunkierki, niemieckiego Hamm, Zetor Zaporoże i medalista węgierskiej ekstraklasy. A za rok, na stulecie piłki ręcznej w Polsce, przyjadą nawet reprezentacje i to te z najwyższej półki. Oprócz tego mamy obietnicę władz związku, że w Kaliszu odbędzie się towarzyski mecz biało-czerwonych – stwierdził Prus.
W sobotę w Arenie Kalisz spodziewa się on dwóch tysięcy kibiców. – Nie wiadomo jakiej fety nie będzie, ale na pewno będzie wręczenie medali zawodnikom, przemówienie prezydenta i występ muzyczny znanego kaliskiego zespołu „Piano Song”. Dla chłopaków to będzie w zasadzie gra towarzyska, ale nie sądzę, że rywala potraktują ulgowo. Zagrają tak jak w całym sezonie, czyli na maksa i z poświęceniem. W końcu to dopiero początek drogi, a nie przystanek końcowy – zakończył Prus.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?