Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Makuszewski: Właśnie tak może wyglądać walka o mistrza... [ROZMOWA]

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
Maciej Makuszewski (z prawej) w meczu z Lechią sporo się napracował, ale tym razem gola nie strzelił
Maciej Makuszewski (z prawej) w meczu z Lechią sporo się napracował, ale tym razem gola nie strzelił Adrian Wykrota
- Myślę, że takie spotkania też trzeba umieć wygrywać. Wielki szacunek dla chłopaków, jeździliśmy na du..., owszem, dostaliśmy kilka kartek, natomiast nie było w tym wszystkim złośliwości, nie chcieliśmy nikomu zrobić krzywdy - stwierdził po meczu z Lechią Gdańsk (1:0) Maciej Makuszewski, skrzydłowy Lecha Poznań.

Wasz mecz z Lechią momentami przypominał galę mieszanych sztuk walki. Tak emocjonującego meczu dawno nie oglądaliśmy, tyle że nie zawsze były to emocje tylko sportowe.Byliśmy przygotowani na wszystko. Czasami gra się mecze, gdzie jest wiele jakości, a w spotkaniu z Lechią było więcej walki. Jedni i drudzy nie kalkulowali - walczyliśmy o każdą piłkę, było sporo kartek, w drugiej połowie atmosfera była już nawet zbyt gorącą. Wydaje mi się, że sędzia mógł to wszystko uspokoić, nie wiem, czy dobrym pomysłem było rozdawanie aż tylu kartek. Cieszę się, że mieliśmy bardziej chłodne głowy i nie kończyliśmy meczu w osłabieniu.

Myśli pan, że walka o mistrzostwo Polski może wyglądać właśnie tak, jak w tym spotkaniu?Niewykluczone. Myślę, że takie spotkania też trzeba umieć wygrywać. Wielki szacunek dla chłopaków, jeździliśmy na du..., owszem, dostaliśmy kilka kartek, natomiast nie było w tym wszystkim złośliwości, nie chcieliśmy nikomu zrobić krzywdy. Była to normalna, męska walka.

W końcówce meczu aż się prosiło, by podwyższyć na 2:0. Zabrakło wam zimnej krwi?Z jednej strony te emocje dawały o sobie znać, zaś z drugiej - graliśmy w przewadze dwóch zawodników i nieraz można było odnieść wrażenie, że akcja musi się zakończyć bramką. Sam miałem kilka takich sytuacji, że mogłem lepiej się zachować, natomiast później już zmęczenie dawało o sobie znać i zabrakło mi spokoju. Najważniejsze są trzy punkty. Były z nami też trybuny, po każdej udanej czy nieudanej interwencji, zagraniu, czuliśmy wsparcie kibiców.

Ostatnie cztery mecze wygraliście po 3:0. Pół żartem, pół serio można zapytać, czy nie jest wam przykro, że ta passa się skończyła?Wiadomo, że cieszy duża liczba strzelonych bramek, natomiast za 1: i 3:0 dają tyle samo punktów.

Zadomowiliście się w górze tabeli - jesteście teraz bodaj najlepiej grającą drużyną ekstraklasy.Miło jest spojrzeć w tabelę. Każde zwycięstwo poprawia naszą sytuację przed rundą finałową. To cieszy, aczkolwiek jeszcze wiele spotkań przed nami. Piłka jest przewrotna i obyśmy cały czas byli jednością, jak teraz, bo mentalnie wyglądamy bardzo dobrze.

Trener Nenad Bjelica co rusz zmienia skład, dba o to, by wszyscy byli "pod parą". Jak odbiera to drużyna?Nie ma żadnych niesnasek, podziałów, wszyscy jesteśmy skoncentrowani, gotowi. Na treningach wyglądamy bardzo dobrze, w meczach również i trener ma zaufanie do wszystkich. W spotkaniu z Lechią niektózy odpoczęli, a mimo to graliśmy jako drużyna tak samo dobrze,

Rozmawiał Karol Maćkowiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski