Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Gajos: Czas przełamać się u siebie [ROZMOWA]

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
Maciej Gajos liczy na trzy punkty
Maciej Gajos liczy na trzy punkty Grzegorz Dembinski
Rozmowa z Maciejem Gajosem, pomocnikiem Lecha Poznań przed spotkaniem z Wisłą Płock.

Na jakiej pozycji czuje się pan najlepiej? Ostatnio trener rzuca pana w różne rejony boiska.Najbardziej odpowiada mi środek pola - czy to „ósemka”, czy „dziesiątka”. Na pewno jest łatwiej, gdy gra się przez kilka meczów na jednej pozycji, niż gdy zmienia się ona co mecz.

W spotkaniu z Legią Warszawa zagrał pan jednak na środku ataku, co było sporym zaskoczeniem.Dla mnie też to było zaskoczeniem. Z drugiej strony - tylko na papierze wyglądało to tak, że byłem napastnikiem, bo w rzeczywistości założenia były inne. Chcieliśmy zagęścić środek pola, wykorzystać nasze szybkie boki. Kilkakrotnie trener powtarzał, że mam grać jak „dziesiątka”.

A pana zdaniem ten eksperyment z grą w ataku wypalił?Pierwsza połowa nie wyglądała źle, ale patrząc na to spotkanie przez pryzmat wyniku, można stwierdzić, że to nie wypaliło. Gdybyśmy ten mecz zremisowali, to pewnie też odbiór taktyki byłby nieco inny.

Macie spore problemy z wygraniem meczu u siebie - nie udało się to wam już od trzech meczów. Trener Bjelica zwracał uwagę na stan murawy. A jak piłkarze tłumaczą słabszą dyspozycję?Zdajemy sobie sprawę, że idzie nam słabiej zarówno w lidze, jak i ostatnio w Pucharze Polski. Mam nadzieję, że wreszcie się przełamiemy i zdobędziemy na własnym boisku komplet punktów. Fakt, murawa na pewno nam nie pomaga w szybkiej grze na jeden kontakt. Drużyny, które przyjeżdżają do Poznania raczej się bronią przez większość meczu i grają z kontry. Z drugiej strony nie zrzucałbym na to całej winy, w ten sposób nie możemy się tłumaczyć.

Możliwe, że Wisła Płock również zagra z wami w ten sposób. Tyle, że ten zespół raczej lepiej radzi sobie w meczach u siebie.Ostatnio też nie mają jakiejś świetnej serii. Gramy z kolejnym beniaminkiem, a doświadczenia z tego sezonu pokazują, że wcale nie będzie łatwo, bo z Arką Gdynia zremisowaliśmy u siebie 0:0. Teraz już trzeba zdobyć punkty.

W dwóch spotkaniach z rzędu straciliście bramki w doliczonym czasie gry, przez co uciekły wam kolejne punkty. Jak sobie poradziliście z tym problemem?Nie ma co do tego wracać, tego już nie zmienimy. Zaraz po meczu było gorąco, później już po meczu człowiek na chłodno spojrzał na to wszystko. O tyle dobrze, że już w środę był kolejny mecz i mogliśmy szybko o tym zapomnieć. Faktem jest, że patrząc na tabelę, to akurat te trzy punkty zrobiłyby sporą różnicę.

Lech prowadzi też w statystyce najczęściej strzelających drużyn w... słupki i poprzeczki.Obiło mi się o uszy, już w poprzednim sezonie pojawiały się pytania na ten temat. Choćby w meczu z Arką trafiliśmy w poprzeczkę, a gdyby piłka odbiła się ciut niżej, to rywal musiałby grać później inaczej... Strzały w słupki są niecelne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski