Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań. Radosław Majewski: Jestem zły na siebie, bo mogłem zaliczyć asystę, a nawet strzelić bramkę

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
Majewski zaczyna grać na miarę oczekiwań kibiców i trenera.
Majewski zaczyna grać na miarę oczekiwań kibiców i trenera. Grzegorz Dembiński
Chociaż w niedzielę Lech rozgromił na Bułgarskiej Jagiellonię 5:1, Radosław Majewski nie może być do końca zadowolony ze swojej gry. W kilku momentach mógł przyczynić się do jeszcze okazalszego wyniku swojej drużyny. - Widocznie jeszcze muszę popracować nad formą, by coś mi wpadło - przyznaje pomocnik Kolejorza.

W spotkaniu z Jagiellonią bardzo dobrze zagrali w zasadzie wszyscy gracze Lecha, szczególnie zaś ci odpowiedzialni za ofensywę.

- W naszym przypadku słowem kluczem jest "drużyna". Od dawna powtarzam, że mamy dobrą, zgraną ekipę. Ostatnio może brakowało nam nieco wyniku, natomiast tym razem wszystko zagrało. Lider przyjechał, a my byliśmy znacznie lepsi, całkowicie zdominowaliśmy przeciwnika. Forma jest chwilowa, klasa jest stała - nie krył zadowolenia Radosław Majewski, pomocnik Lecha Poznań.

Szczególnie po zmianie stron, rywal nie miał w zasadzie nic do powiedzenia, bo lechici na boisku rządzili niepodzielnie.

- W drugiej połowie zagraliśmy tak samo dobrze, jak w Warszawie, udowodniliśmy, że możemy grać dobrze. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem i utrzymamy taką dyspozycję. Rywal strzelił nam gola, my robiliśmy swoje i się nie poddawaliśmy. Wcześniej bywało tak, że po straconej bramce się podłamywaliśmy, tym razem było inaczej. Odhaczamy ten mecz, idziemy dalej i chcemy wygrać już w najbliższy piątek z Lechią - opowiada Majewski, który wreszcie od kilku tygodni znajduje się w dobrej dyspozycji.

Majewski, choć zagrał w niedzielę dobrze, mógł, a nawet powinien zanotować asystę lub bramkę. A okazji ku temu nie brakowało - w jednej z nich nawet już minął Mariana Kelemena, lecz nie zdołał wykończyć akcji.

- Jestem zły na siebie, bo mogłem zaliczyć asystę a nawet strzelić bramkę. Widocznie jeszcze muszę popracować nad formą, by coś mi wpadło. Cieszę się, że chłopacy trafiali do siatki, to pomoże nam osiągnąć cel - mówi pomocnik Lecha.

Gola na 5:1 zdobył w samej końcówce Łukasz Trałka.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 5:1. Lider rozgromiony n...

Niedzielny mecz Lecha z Jagiellonią na stadionie przy ul. Bułgarskiej oglądało blisko 30 tys. kibiców. - Chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy byli z nami od początku. To, co robili w drugiej połowie, to może się dziać tylko w Poznaniu - powiedział po meczu trener Nenad Bjelica. Zobaczcie zdjęcia -------->Zobacz też: Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 5:1. Lider rozgromiony na Bułgarskiej [ZDJĘCIA]

Lech Poznań - Jagiellonia 5:1: Kibice nie zawiedli [ZDJĘCIA]

Piłkarze Lecha po zwycięstwie nad Jagiellonią - zobacz wideo:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski