Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz - Lech Poznań 0:0. Kopanina niegodna zespołu z ambicjami

Maciej Lehmann
Lech Poznań zremisował z Sandecją Nowy Sącz 0:0
Lech Poznań zremisował z Sandecją Nowy Sącz 0:0 Grzegorz Dembinski
Lech Poznań znów zgubił punkty. Podopieczni Nenada Bjelicy tylko zremisowali w Niecieczy z beniaminkiem Sandecją Nowy Sącz 0:0. Z szumnych zapowiedzi wyszła tylko bezładna kopanina, której po godzinie po prostu nie dało się oglądąć. Kolejorz przez 90 minut tylko raz celnie uderzył na bramkę Gliwy. Fatalnie zaprezentowała się cała formacja ofensywna poznańskiej drużyny.

Pierwszy kwadrans nie zapowiadał, że na stadionie położonym w polu kukurydzy, będziemy świadkami tak żenującego widowiska. Lech ostro ruszył do ataku, niemal nie wypuszczał Sandecji z własnej połowy, ale konkretów niestety się nie doczekaliśmy. W pewnym momencie wydawało się, że poznaniacy pobiją ligowy rekord w egzekwowaniu rzutów rożnych. Niestety wrzutki w pole karne były kompletnie nieudane.

Czytaj też:

Lech bił głową w mur, coraz więcej w jego poczynianiach było chaosu. Gospodarzom to odpowiadało. Gdy przegrywali indywidualne pojedynki, przerywali akcje faulami. Po dwóch kwadransach już nie było można rozpoznać, w którym zespole tkwi większy potencjał i który ma lepszych piłkarzy. Bezłądną kopaninę przerywały tylko gwizdki arbitra, a gdy piłka jakiś cudem minęła obrońców Sandecji nie popisał się Christian Gytkjaer. Miał okazję, by przyjąc sobie piłkę i strzelić celnie na bramkę. Okazji jednak nie wykorzystał, bo zabrakło mu techniki.
Pod bramką Kolejorza też niewiele się działo. Zakotłowało się tylko raz, ale piłkę na linii bramkowej zdołał zatrzymać Putnocky.

Spodziewaliśmy się, że po zmianie stron Bjelica dokona korekt w składzie. Fatalnie grał Majewski, słabo prezentował się Gajos, a znów wystawiony na skrzydle Jevtić, choć dwoił się i troił by skonstruowac coś sensownego, tracił siły na pojedynki daleko od pola karnego Sandecji. Gdy udawało mu się zgubić rywali, często jego próby strzału były blokowane.

Po przerwie jednak Lech nadal miotał się i cierpiał nie mogąc znaleźć swojego rytmu gry. Groźnie z dystansu strzelił Kostewycz, jakby chciał pokazać, że być może jest to sposób na sukces, ale pomysłu nie podchwycili jego koledzy. Zrobił to natomiast Trochim, który dwa razy huknął w kierunku Putnocky'ego.

Katastrofalnego wrażenia można było uniknąć, gdyby po złym wyjściu Gliwy w 90 minucie, odbitą piłkę potrafił skierowac do siatki Barkroth. Szwed strzelił z 11 metrów jednak obok słupka.

Lech miał się w Niecieczy przełamać, ale znów nie potrafił tego zrobić. To był już piąty mecz bez zwycięstwa. Od pokonania Legii 1 października notuje coraz gorsze występy. Do tego meczu mógł się w spokoju przygotować dwa tygodnie. Po tym co pokazał można powiedzieć, że był to czas stracony.


Program 16. kolejki Lotto Ekstraklasy:

Niedziela: Śląsk Wrocław – Arka Gdynia (15.30), Legia Warszawa – Górnik Zabrze (18). Poniedziałek: KGHM Zagłębie Lubin – Korona Kielce (18).

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

***
Info z Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski