Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch - Lech 0:5. Kolejorz zdemolował rywali

Maciej Lehmann
Ruch - Lech 0:5. Kolejorz zdemolował rywali
Ruch - Lech 0:5. Kolejorz zdemolował rywali Lucyna Nenow
Lech od czterech lat ma patent na „Niebieskich”. Z trzynastu ostatnich pojedynków poznaniacy wygrali aż dziesięć. Chorzowianom udało się tylko trzy razy zremisować. Ten świetny bilans został jeszcze poprawiony, a Kolejorz po raz pierwszy pod wodzą Nenada Bjelicy wygrał dwa mecze z rzędu.

Poznaniacy świetnie poradzili sobie z rolą faworyta. Niedawno w Pucharze Polski pokonali chorzowian na ich boisku 3:0 i widać było, że w podobnym stylu chcą wygrać w lidze. Ruch zaczął bardzo pasywnie, widać było, że ostatnie niepowodzenia (przegrali pięć z sześciu spotkań) mocno utkwiły im głowach. Podopieczni Waldemara Fornalika bali się odsłonić, czekali na to co zrobią goście i taka postawa się na nich zemściła.

Lechici szybko zorientowali się, że ich rywale przeżywają kryzys nie tylko finansowy, ale też sportowy i od początku przejęli inicjatywę. Już w 2 min Maciej Gajos mocno strzelił sprzed pola karnego. Piłka trafiła jednak wprost w ręce Libora Hrdlicki. Ruch postraszył gości groźnym uderzeniem Pawła Oleksego z rzutu wolnego. Matus Putocki nie musiał interweniować, bo strzał był niecelny. 


Zobacz też: Ruch Chorzów - Lech Poznań [RELACJA NA ŻYWO, ZDJĘCIA, WYNIK]

Na kolejne sytuacje, tym razem pod bramką Niebieskich nie trzeba było czekać. Najpierw piłkę sprzed bramki wybił Rafał, a po chwili Kownacki przejął ryzykowne podanie od obrońcy do Hrdlicki, ale miał zbyt ostry kąt, by zdobyć gola.

„Kownasia” można było jednak pochwalić za wolę walki. Sporą ochotę do gry przejawiał też Jevtić. Gdy Grodzicki źle zgrał piłkę do Surmy, Szwajcar ruszył do przodu, przejął podanie, ale gdy składał się do strzału, przeszkodził mu Kownacki i skończyło się tylko na niecelnym uderzeniu.
Ruch pojawiał się w polu karnym Lecha tylko sporadycznie. Po przypadkowej akcji w 28 min. okazję miał Visnakovs, ale nawet nie trafił w piłkę. Dużo więcej pracy miał bramkarz chorzowian. Po dobrej wrzutce Majewskiego, przeszkadzali sobie Arajuuri i Bednarek i w efekcie Hrdlicka złapał piłkę. 

Napór Lecha w końcu dał wymierne efekty. Kownacki ostro rozpychał się w polu karnym, błąd popełnił Konczkowski, który nonszalancko zagrał piętką we własnym polu karnym, a z prezentu skorzystał Darko Jevtić. Szwajcar huknął z 8 metrów z prawej nogi i Kolejorz prowadził 1:0.

Utrata bramki kompletnie podcięła skrzydła chorzowianom. Od tego momentu lechici niepodzielnie panowali już na boisku. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Kownacki. Młody napastnik popisał się świetnym rajdem minął Kowalczyka, uciekł Urbańczykowi, poradził sobie ze wślizgiem Grodzickiego i pewnym strzałem z lewej nogi pokonał Hrdlickę. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund Kolejorz złamał opór gospodarzy i ustawił mecz pod swoje dyktando.

Zobacz też: Ruch - Lech 0:5. Oceniamy piłkarzy Kolejorza

Druga połowa to już było tylko kopanie leżącego na deskach Ruchu, połączone z niespotykaną w tym sezonie skutecznością. Na 3:0 podwyższył Radosław Majewski po błyskawicznej kontrze zainicjowanej przez Jevticia. Asystę zaliczył Makuszewski, który otworzył Majewskiemu drogę do bramki. 

Swojego ósmego gola w sezonie zdobył też Marcin Robak. Najskuteczniejszy lechita został sfaulowany w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość. Niebieskich dobił Szymon Pawłowski, który po podaniu Majewskiego, wpadł w pole karne i strzałem w długi ustalił wynik. Lech ostatni raz wygrał na wyjeździe różnica pięciu goli w listopadzie 2013 roku z Cracovią (6:1).  

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski