Kolejorz do pierwszego pojedynku w nowym sezonie przystępuje „z marszu”. Zespół jest w przebudowie, przerwa na odpoczynek była wyjątkowo krótka, pierwsza runda eliminacji z konieczności musi być traktowana, jako jeden z elementów przygotowania do nowego sezonu. -Szanujemy Pelister, ale uważam, że jesteśmy lepszą drużyną. Musimy to jednak pokazać na boisku i swoją postawą zasłużyć na awans - powiedział szkoleniowiec poznaniaków.
Zobacz:
Mecz z Pelisterem w Lech TV, ale nie "na żywo"
Bjelica zdradził, że choć oglądał kilka ostatnich meczów rywali, nie będzie przekazywał zbyt dużo informacji o macedończykach swoim piłkarzom.
- Nie wiemy, jak będzie wyglądał nasz rywal w trakcie meczu, bo oni też są w trakcie przygotowań. Z tego co można wywnioskować, FK Palister to bardzo doświadczona drużyna, która dobrze gra w piłkę. W ofensywie ma trzech-czterech szybkich zawodników. To klasyczna bałkańska drużyna, więc też dobra technicznie. Zawsze jednak powtarzam, że wszystko zależy od nas i tego jak my zagramy. Wymagam od moich zawodników koncentracji. To jest klucz do zwycięstwa - dodał trener Kolejorza
Robak może zagra, Pawłowski i Rakels nie
Spośród nowych zawodników, Nenad Bjelica będzie miał do dyspozycji Situma, Dilavera, Barkrotha. Di Marco zmaga się z urazem, a Rakels nie został zgłoszony do UEFA, bo Anglicy do tej pory nie przysłali jego certyfikatu.
Kontuzjowany jest Pawłowski, który zgłosił uraz pleców. Coraz głośniej mówi się jednak, że „Szymek” w Kolejorzu już nie zagra. Co prawda nie zdecydowały się pozyskać go ani Zagłębie Lubin, ani Pogoń Szczecin, ale poważnie interesuje się nim Cracovia. Michał Probierz chętnie widziałby w swoich szeregach szybkiego skrzydłowego. Problemem w transferze może być jednak jego kwota. Cracovia, aby pozyskać zawodnika, musiałaby wyłożyć na stół około 100 tys. euro. Jest to związane z ważnym jeszcze kontraktem Pawłowskiego obowiązującym do końca czerwca 2019 roku.
Nie jest natomiast wykluczona gra Robaka. Zwalczył chorobę i zdaniem trenera pracował bardzo dobrze, nie było z nim żadnych problemów. Nie można wykluczyć, że właśnie on, a nie Nicki Bille zagra w tym spotkaniu. Trałka i Gajos wyleczyli urazy, ale nie wiadomo, czy do czwartku wyzdrowieje Radut. Bjelica przyznał, że dopiero dziś rano podejmie decyzję, czy włączy Rumuna do kadry meczowej.
Stjernan się nie powtórzy
Co do tego, że Lechowi nie przydarzy już się taka kompromitacja w eliminacjach Ligi Europy, jak trzy klata temu z islandzkim Stjernan wątpliwości nie ma Darko Jevtić.
- Dobrze pamiętam, co się wtedy wydarzyło - powiedział Swajcar. -Wydaje mi się, że wtedy nie byliśmy gotowi do gry od pierwszej rundy. To się nie wydarzy drugi raz. Teraz jesteśmy przygotowani, mamy w drużynie jakość, a na boisku damy z siebie wszystko, żeby wygrać z Macedończykami i zapewnić sobie bezpieczną zaliczkę przed rewanżem - deklaruje Jevtić.
Zobacz też: Transfer Bednarka coraz bliżej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?