Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech walczący i zwycięski w meczu z piękną bramką i słabym arbitrem

Radosław Patroniak
Lech Poznań - FK Haugesund
Lech Poznań - FK Haugesund Grzegorz Dembiński
Lech w obecności 22 tysięcy kibiców odrobił z nawiązką straty z norweskiego Haugesund. Wygrał 2:0 i w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europy zagra z holenderskim FC Utrecht.

Przed rozpoczęciem meczu potwierdziły się wcześniejsze informacje o tym, że Dariusz Formella zostanie wypożyczony na rok do Pogoni Szczecin. W poprzedniej rundzie 21-letni pomocnik występował na wypożyczeniu w Arce Gdynia.

Po wyjściu piłkarzy na boisko można było odnieść wrażenie, że drużyny w stosunku do pierwszego meczu zamieniły się strojami. Tym razem goście założyli żółte koszulki, a gospodarze swoje tradycyjne, czyli niebieskie.

Kolejorz od razu przeszedł od słów do czynów. Już w 3 min szarża Roberta Gumnego mogła zakończyć się golem, ale w ostatniej chwili interweniował Per Kristian Bratveit. W kolejnej akcji golkiper Norwegów popisał się fantastyczną paradą po główce Mario Situma. Oblężenie lechitów trwało do 10 min. Potem Wikingowie oswoili się z atmosferą Bułgarskiej i przejęli inicjatywę w środku pola. Na szczęście piłkarze Lecha zrobili sobie tylko krótką przerwę i po kwadransie znów zaczęli szturmować bramkę przyjezdnych.

Najpierw świetną okazję, po dynamicznej akcji Situma, zmarnował Christian Gytkjaer. Chwilę później groźnie strzelał pierwszy z nich. Chorwacki pomocnik w pierwszej połowie był motorem napędowym gospodarzy i po wielu jego rajdach ręce same składały się do oklasków. W 32 min nawałnica Lecha w reszcie przyniosła efekty. Darko Jevtic ustawił piłkę 35 m od bramki. Wszyscy spodziewali się dośrodkowania z wolnego, tymczasem szwajcarski pomocnik popisał się kapitalnym uderzeniem i zaskoczył Bratveita. Bramkarz Haugesund w kilka minut z bohatera stał się antybohaterem, ale to akurat nie było już zmartwienie naszego zespołu.

Goście wcale nie ruszyli po straconej bramce do ataku, tylko musieli drżeć o to, czy definitywnie już nie pożegnają się z marzeniami o awansie. Groźna główka Macieja Gajosa i sytuacja sam na sam Gytkjaera mogły „zamknąć” spotkanie, ale niestety lechitom zabrakło precyzji. Tak samo zresztą jak wspomnianemu Gajosowi, który wykonywał rzut wolny z 16 m po kolejnym błędzie Bratveita.

Trener Nenad Bjelica na pomeczowej konferencji po awansie do III rundy Ligi Europy

W końcówce pierwszej połowy plac gry musiał opuścić Jevtic, którego bezpardonowo przy linii bocznej potraktował Liban Abdi. Somalijczyk po ostrym wślizgu nieprzepisowo powstrzymał także Gajosa i tylko wyrozumiałości sędziego zawdzięczał, że nie wyleciał z hukiem z boiska. Jevtic schodził z murawy podtrzymywany przez lekarzy, a w jego miejsce, po przerwie, trener Nenad Bjelica posłał Mihaia Raduta.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy upłynął pod znakiem lekkiej przewagi Norwegów. Wysiłki podopiecznych Erika Hornelanda były jednak nieudolne i nie stanowiły poważniejszego zagrożenia dla bramki Matusa Putnocky’ego. Potem znów zaostrzyła się gra i to tak bardzo, że austriacki arbiter momentami tracił głowę i kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Im dłużej trwało spotkanie, tym rosła determinacja gości. Najlepszą okazję zaprzepaścili oni w 67 min, gdy stoperzy Kolejorza przysnęli po wrzucie z autu.

Ostatni kwadrans niebiesko-biali rozegrali z przewagę jednego zawodnika. Za kolejny faul na Gajosie, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Liban Abdi. Potem jeszcze świetną okazję na spółkę zmarnowali Makuszewski i Situm. Awans Lecha przypieczętował po efektownej kontrze, w doliczonym czasie gry, Nicki Bille Nielsen.

Rywalem Kolejorza w kolejnej rundzie eliminacyjnej LE będzie czwarta drużyna poprzedniego sezonu w lidze holenderskiej, FC Utrecht. Holendrzy w czwartek zwyciężyli u siebie FC Vallettę 3:1 (na Malcie było 0:0). Pierwszy pojedynek odbędzie się 27 lipca w Utrechcie. Rewanż 3 sierpnia w Poznaniu.

Trener Eirik Horneland na pomeczowej konferencji (FK Haugesund)

Lech Poznań 2

FK Haugesund 0

Bramki: Darko Jevtic (32), Nicki Bille (90+3).
Lech: Putnocky - Gumny, Nielsen, Dilaver, Kostewycz, Trałka, Gajos, Makuszewski (86 Rakels), Jevtić (46 Radut), SitumI , C.Gytkjaer (71 Nicki BilleI). Trener: Nenad Bjelica.
FK Haugesund: Bratveit - Haraldseid, Knudsen, Skjerve, Stolas, Kiss, LeiteI, Tronstad (72 F.Gytkjaer), Hajradinović (83 Huseklepp), AbdiIII, Ibrahim (59 AndreassenI). Trener: Eirik Horneland.
Sędziował: Alexander Harkan (Austria).
Widzów: 21 968.Pierwszy mecz: 2:3 i awans Lecha do III rundy eliminacyjnej Ligi Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lech walczący i zwycięski w meczu z piękną bramką i słabym arbitrem - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski