Z zespołów walczących zdobycie pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej Lech Poznań jest w tej chwili w najlepszej formie. Trudno będzie co prawda wyprzedzić przed rundą finałową Jagiellonię, ale zajęcie drugiego miejsca i przeskoczenie w tabeli Legii jest bardzo realne. A to oznaczałoby, że w decydującej części sezonu Kolejorz mecz z warszawską drużyną rozegra na własnym stadionie.
28. kolejka Lotto Ekstraklasy, ostatnia przed dwutygodniową przerwą na reprezentację układała się niemal idealnie dla Lecha. Kolejorz wysoko wygrał swój mecz i czekał na potknięcia rywali. Bliska wpadki na własnym boisku była Jagiellonia, uratowała się w nieprawdopodobny sposób, dzięki fatalnym błędom graczy Arki w końcówce spotkania.
Legia natomiast była zupełnie bezradna w starciu z mocną Wisłą Kraków, która przy Łazienkowskiej zagrała najlepszy mecz w sezonie, a napastnik „Białej Gwiazdy” Carlitos utarł nosa pewnemu siebie trenerowi warszawiaków Romeo Jozakowi, który przed meczem powiedział, że ma w zespole kilku takich graczy jak Hiszpan. Okazało się, że jeden Lopez jest więcej wart niż wszystkie jego gwiazdy, które nie miały pomysłu, jak dobrać się do skóry gościom. Wisła wykorzystała w Warszawie swoją najmocniejszą broń, czyli kontry, Lech natomiast wyglądał ostatnio bardzo dobrze pod względem fizycznym i szybkościowym. To przekłada się od razu też na liczbę sytuacji bramkowych i skuteczność.
W porównaniu z początkiem wiosny w znacznie lepszej dyspozycji są pomocnicy: Majewski, Trałka i Gajos, do tego instynktem strzeleckim popisuje się Christian Gytkjaer, więc „Poznańska Lokomotywa” zaczyna wreszcie przypominać dobrze funkcjonującą maszynę.
- Jesteśmy w dobrych humorach i dobrej formie. Fajnie jest też to, że są zawodnicy, którzy wskakują do składu i nie obniżają jakości zespołu. Słowo "drużyna" to w tej chwili klucz, bo pokazaliśmy, że fajnie wyglądamy jako zespół, potrafimy rozklepać rywala i strzelić kilka goli - powiedział po 19. już meczu bez porażki w Poznaniu Radek Majewski.
W piątek podopieczni Nenada Bjelicy odnieśli planowe zwycięstwo, zasłużenie ogrywając słabych gdańszczan. Teraz czekamy więc na kolejny krok, a takim musi być przełamanie wyjazdowej niemocy. Terminarz nie sprzyja Lechowi, bo Wisła też jest na fali wznoszącej.
- Rozpoczęliśmy dobrą serię, mam nadzieję, że utrzymamy formę. Przystąpimy do następnych meczów z dobrym nastawieniem. Póki co mamy kilka dni bez futbolu. To nam dobrze zrobi - twierdzi filar defensywy Lecha Emir Dilaver.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?