Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wygrał co trzeci mecz. Punktów trzeba szukać na wyjeździe

Karol Maćkowiak
Pawłowski na razie nie panikuje, ale Lech pogubił już wiele punktów
Pawłowski na razie nie panikuje, ale Lech pogubił już wiele punktów Grzegorz Dembinski
- Tracimy kolejne punkty u siebie, teraz trzeba wygrać z Legią i czekamy na Puchar Polski - mówi Szymon Pawłowski, skrzydłowy Lecha.

Najpierw Wisła Kraków, teraz Legia Warszawa. Lecha czekały dwa mecze z wielkimi jak na polskie warunki firmami, choć pogrążonymi w kłopotach. Wisła nie radzi sobie pod względem organizacyjnym, Legia zaś sportowym. Pierwszy z tych dwóch sprawdzianów wypadł blado.

- Mecz z Wisłą może nie był wielkim widowiskiem, ale gola jednak strzeliliśmy i prowadziliśmy. Tyle, że nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego wyniku do końca meczu. Zabrakło nam koncentracji - ocenił Szymon Pawłowski, pomocnik Lecha Poznań.

- Z Górnikiem Łęczna udało nam się wygrać po golu w 90. minucie, tym razem w ten sposób straciliśmy punkty. Taka jest piłka. Szkoda, że jak już nam nie idzie, to nie potrafimy takiego meczu przepchnąć i wygrać - przyznał uczciwie Pawłowski. W zawodnikach momentami znów widoczna była apatia, czego - zdawało się - oduczył ich już trener Nenad Bjelica.

- Kilka z naszych piłkarzy nie było tego dnia po prostu sobą. Musimy się obudzić, może dobrze, że przegraliśmy i właśnie ta porażka z Wisłą nam uświadomi, że coś nie gra - zauważył opiekun poznaniaków.

Lech w spotkaniu z Wisłą znów miał wyraźne problemy z konstruowaniem akcji. - Cała nasza gra nie była taka, jak tego oczekiwaliśmy. Nie było gry na jeden czy dwa kontakty. Za dużo było z naszej strony holowania piłki. W drugiej połowie mieliśmy dużo strat i niedokładności. Gra nam się nie kleiła - nie ukrywał pomocnik.
Ostatnie domowe spotkanie Lecha również zakończyło się remisem (0:0 z Arką Gdynia) i również wtedy lechici mieli kłopoty ze stworzeniem sytuacji, a gdy już te się pojawiły - z wykończeniem.

Bilans wygranych zaledwie trzech z siedmiu domowych meczów nikogo nie może zadowalać, ale... na wyjazdach wcale nie jest lepiej.

W tym sezonie Kolejorz na obcych stadionach wygrał tylko raz. Dystans do czołówki powoli się powiększa. Reasumując, Lech wygrał w lidze tylko 33 procent meczów. - Tracimy kolejne punkty u siebie, jest jeszcze jednak podział punktów. Teraz chcemy wygrać z Legią i wtedy zaczniemy myśleć o Pucharze Polski - dodał Pawłowski.

Strata do lidera z Gdańska wynosi już dziewięć punktów.

- Będziemy pracować nad tym, żeby lepiej to wyglądało. Chodzi głównie o punkty, niby cztery punkty w dwóch ostatnich meczach to nie jest zły wynik, ale jeśli mamy walczyć o czołowe lokaty, to musimy wygrywać u siebie - mówił Radosław Majewski.

- Gdybyśmy wygrali, to inaczej byśmy podchodzili do następnego meczu - dodał Majewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski