Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FK Haugesund - Lech Poznań 3:2. Lech był już w piekle, lecz trafił do czyśćca. Awans nadal możliwy

RED
Lech Poznań przegrał na wyjeździe z FK Haugesund 2:3 (0:1) i tylko dzięki ambitnej walce do końca nie zamknął sobie drogi do III rundy el. Ligi Europy.

Jeszcze przed meczem z Norwegami trener Nenad Bjelica nie ukrywał, że I rundę eliminacji Ligi Europy traktuje jako element przygotowań do sezonu. Miał rację, bo lechici bez problemu rozprawili się z Macedończykami z FK Pelister w dwumeczu aż 7:0. Poważne granie miało rozpocząć się od spotkania z Norwegami, którzy również 7:0 wygrali swój dwumecz w poprzedniej rundzie. Sztab szkoleniowy poznaniaków zakładał, że szczyt formy dopiero ma nadejść w najbliższym czasie.

- W tym momencie jesteśmy w dobrej dyspozycji, natomiast za dwa tygodnie możemy być w wysokiej. Zagraliśmy dwa mecze o stawkę, do tego dwa sparingi. Wszystko, co chcieliśmy zrobić nam się udało - mówił Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań.

Przed spotkaniem z FK Haugesund do Ligi Europy zgłoszono m. in. Christiana Gytkjaera i Denissa Rakelsa. Duńczyk od pierwszych minut otrzymał szansę gry i od razu miał spotkać się na boisku z bratem. Od początku roku w FK Haugesund występuje bowiem Frederik Gytkjaer. Spotkanie z Kolejorzem rozpoczął jednak na ławce rezerwowych. Co ciekawe dla Christiana Gytkjaera podróż do Norwegii była sentymentalna także dlatego, że w latach 2013-16 zagrał w barwach Haugesund aż 91 meczów, w których zdobył 44 bramki.

Już pierwsze minuty pokazały, że Norwegowie to przynajmniej jedna piłkarska półka wyżej niż Macedończycy. Haugesund rozpoczęło mecz agresywnie i w 5. min. mogło prowadzić 1:0, jednak zespołowa akcja została zakończona strzałem wprost w Matusa Putnockiego. Gospodarze przede wszystkim cechowali się walecznością, bardzo dobrą motoryką i nic dziwnego, że w pierwszym kwadransie to oni osiągnęli zauważalną przewagę. W pierwszej części gry najbardziej aktywni wśród lechitów byli Maciej Makuszewski i Abdul Tetteh, lecz wyraźnie brakowało im nieco wsparcia ze strony kolegów.

W 24. min. gospodarze potwierdzili swoją dobrą formę. Z ostrego kąta nie do obrony uderzył Abdi, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, a zaskoczony Matus Putnocky niewiele mógł zrobić. Lech grał nerwowo, bez pomysłu, często faulował i widoczne było, że ustępuje rywalom pod względem motorycznym. Norwegowie w każdej akcji udowadniali, że wierzą w awans do kolejnej rundy, grali bez pardonu, z pazurem, czyli byli przeciwieństwem podopiecznych Nenada Bjelicy. Na przerwę piłkarze Haugesund schodzili z zasłużonym prowadzeniem, które wywalczyli sobie ciężką pracą. A mogli prowadzić wyżej, lecz Stolas z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę.

Po przerwie lechici nieco się ożywili i częściej próbowali grać z pierwszej piłki. Już w 50 min. po dośrodkowaniu z prawej strony szczęścia próbował Lasse Nielsen, lecz dosłownie z kilku metrów strzelił obok bramki. Wyśmienitą okazję w 69. min. zmarnował Majewski, który z bliska nie potrafił pokonać norweskiego golkipera. Co gorsza, w trzy minuty lechici stracili dwie bramki i w 74. min. było już 3:0 po fatalnych błędach stoperów i przytomnym zachowaniu Hajradinovicia i Ibrahima. Lech wtedy poczuł, że awans do kolejnej rundy się oddala. Lechici szybko odpowiedzieli bramką strzeloną głową przez Majewskiego.

Końcówka meczu pokazała, że Norwegowie podstawieni pod ścianą, również się gubią. W 90. min. Darko Jevtić wykorzystał rzut karny i był to najważniejszy moment meczu.Mimo tego, że przez większość meczu podopieczni Bjelicy byli ospali, bez życia to wciąż mają szanse na awans. Tyle, że w rewanżu muszą być inną drużyną - taką jak Norwegowie w pierwszej połowie czwartkowego spotkania.

FK Haugesund 3 (1)
Lech Poznań 2 (0)
Bramki: 24. Abdi, 71.Hajradinović, 74. Ibrahim - 75. Majewski, 90. Jevtić (karny)
FK Haugesund: Bratveit - Haraldseid, Knudsen, Skjerve, StolasI - KissI, Leite - Tronstad, HajradinovićI (79.F.Gytkjaer), Abdi (72.Andreassen) - Ibrahim (82.Huseklepp).Trener: Eirik Horneland.

Lech: Putnocky - GumnyI, Trałka, L. Nielsen, Kostewycz - Gajos (84. Radut), TettehI, MajewskiI -Makuszewski (79. Barkroth), Jevtić - Gytkjaer (79. Rakels).Trener: Nenad Bjelica.

Sędziował: Alain Bieri (Szwajcaria).Widzów: 6 000

Info z Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: FK Haugesund - Lech Poznań 3:2. Lech był już w piekle, lecz trafił do czyśćca. Awans nadal możliwy - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski