JASMIN BURIĆ – 6
Błąd z meczu o Superpuchar nie wybił z rytmu Bośniaka. We Wrocławiu imponował solidnością i dobrą grą na przedpolu. Światową klasę pokazał przy technicznym strzale Łukasza Madeja. Szkoda tylko, że nogami nie gra tak jak Neuer...
TOMASZ KĘDZIORA – 4
Na plus trzeba mu zapisać aktywność w ofensywie i strzał, po którym Mariusz Pawełek wypuścił piłkę z rąk. Minusów było chyba jednak więcej, bo Kędziora miał sporo niecelnych podań i nie był na pewno zaporą nie do przebycia w defensywie.
PAULUS ARAJUURI – 6
Jego obecność na boisku to gwarancja jakości, choć też można odnieść wrażenie, że Fin nie lubi się wyrwać ze schematu piłkarza-skały w obronie i gracza-wojownika przy stałych fragmentach gry. Ogólnie jednak taki stoper to skarb dla Lecha.
MACIEJ WILUSZ – 5
Trochę w cieniu Arajuuriego, ale też Wilusz dopiero walczy o stałe miejsce w wyjściowej jedenastce. Kilka jego interwencji mogło się podobać, a tą najważniejszą było chyba wybicie piłki wślizgiem Morioce, kiedy pahchniało już bramką.
ROBERT GUMNY – 4
Najlepszy miał pierwszy kwadrans, tak jak cała drużyna. Potem jednak wyraźnie unikał brania na siebie ciężaru gry. Lewa strona ustępowała prawej, bo młody obrońca bardziej zajmował się destrukcją niż pomysłami z fantazją.
ŁUKASZ TRAŁKA – 5
Wódz środka pola nie był w złej formie. W swoim stylu inicjował akcje i po swojemu gasił też pożar w zarodku. Gdyby tak jeszcze kilka razy zagrał w niekonwencjonalny sposób, to koledzy z ataku byliby mu na pewno bardzo wdzięczni.
ABDUL TETTEH – 4
W pierwszej połowie miał jedno genialne zagranie, po którym Nicki Nielsen znalazł się w sytuacji sam na sam i trafił w słupek. Poza tym jednak specjalizował się w wybijankach na oślep oraz w podaniach do tyłu. Wirtuozem to on już pewnie nie zostanie.
DARIUSZ FORMELLA – 4
Po dublecie na Łazienkowskiej wydawało się, że Formella dostanie wiatru w żagle i Śląsk będzie odprawiony z kwitkiem. Niestety były to płonne nadzieje. Zbyt często brakowało mu precyzji, a jeszcze częściej przebojowości.
MACIEJ GAJOS – 3
Nie ma chyba w Lechu piłkarza, który miałby mniej kontaktów z futbolówką niż były pomocnik Jagiellonii. We Wrocławiu długimi fragmentami był nieobecny, a epizody typu strzał z dystansu czy faul w środku pola nie mogły zatrzeć złego wrażenia.
MARCIN ROBAK– 5
Rozpoczął mecz w dawnym stylu, kiedy był postrachem wszystkich obrońców w ekstraklasie. Niestety nie wykorzystał dwóch dogodnych sytuacji i z każdą minutą tracił zapał. Być może jednak w kolejnych meczach wreszcie wypali.
NICKI NIELSEN – 3
Duńczyk jest mistrzem świata w „robieniu wiatru”. Balans ciałem ma opanowany do perfekcji. Szkoda tylko, że snajperów nie rozliczamy z wrażeń artystycznych, a jedynie z goli. A tych w wykonaniu Nielsena, to my za dużo pewnie nie zobaczymy...
Zmiennicy:
RADOSŁAW MAJEWSKI – 4 Ożywił grę Kolejorza, ale nie po to go chyba sprowadzano, żeby grał „ogony”.
DAWID KOWNACKI – 3 Miał piłkę meczową tuż po wejściu na boisko, ale strzelił tak, że trampkarz by się zawstydził...
KAMIL JÓŹWIAK – Grał za krótko, żeby go ocenić
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?