Tarnovia Tarnowo Podgórne - Lech Poznań 0:7. Cztery gole Nickiego Bille

Dla piłkarzy Tarnovii był to najważniejszy mecz w roku. Woleli zagrać towarzysko z Lechem niż o czwartoligowe punkty z Lubuszaninem Trzcianka. Lubuszanin nie zgodził się na zmianę sobotniego terminu (pojedynek był zaplanowany na godz. 13) i Tarnovia zostanie ukarana walkowerem. Ale przynajmniej mogła przekonać się, jaka przepaść dzieli ją od ekstraklasy. Lechici nie mieli litości dla gospodarzy i wygrali 7:0 (3:0).

Zbigniew Zakrzewski, były piłkarz Lecha występujący obecnie w Tarnovii, mówił przed spotkaniem, że jego zespół będzie chciał zrobić niespodziankę. Kilka tygodni wcześniej Tarnovia wyeliminowała z Pucharu Polski rezerwy Kolejorza, a jedyną bramkę strzelił Bartosz Ślusarski. Tym razem czwartoligowcom, nie udało się jednak pokonać stojącego w bramce pierwszej drużyny Miłosza Mleczki.

Bliski szczęścia na początku meczu był co prawda Zakrzewski, ale strzelił obok bramki. Skutecznością zaimponował natomiast Nicki Bille. Duńczyk, już do przerwy wpisał się trzykrotnie na listę strzelców, wykorzystując dwa dobre podania Majewskiego oraz dośrodkowanie Jevtica.

Po zmianie stron lechici nadal mieli wyraźną przewagę i udokumentowali ją następnymi bramkami. Na 4:0 podwyższył strzałem z dystansu Aziza Tetteha, piąta bramka padła po samobójczym uderzeniu Adriana Kaliszana, a szóstego gola zdobył z bliska Mihai Radut.

Fastiwal strzelecki w Tarnovie zakończył Nicki Bille, dobijając strzał Tymoteusza Klupsia.

Tarnovia Tarnowo Podgórne - Lech Poznań 0:7 (0:3)

• Bramki: Nicki Bille (30), Nicki Bille (35), Nicki Bille (40), Tetteh (58), Kaliszan (71 sam), Radut (72), Nicki Bille (80)
• Skład Lecha: Mleczko - Wasielewski, De Marco, Lasse Nielsen, Kostewycz (46. Trałka) - Gajos (46. Klupś), Tetteh, Majewski - Radut, Nicki Bille, Jevtić (73. Jóźwiak)

Zobacz też: Co trener Bjelica myśli o systemie VAR?