Z Lecha Poznań do Southampton. Teraz w reprezentacji Polski - Jan Bednarek
Nawet po dobrym występie w z Fulham w Pucharze Anglii, w którym "Święci" nie stracili gola, powrócił na ławkę, a potem często siadał na trybunach. Dopiero sprzedaż Virgila van Dijka do Liverpoolu oraz przybycie nowego menedżera Marca Hughesa w marcu, sprawiła, że jego pozycja w drużynie znacznie się poprawiła.
Przełomowym momentem, była zmiana taktyki Southampton i przejście na grę trzema obrońcami. Gol strzelony Chelsea, mimo porażki 2:3 sprawił, że choć wrócił po tym spotkaniu zawieszony za kartki Jack Stephens, jego kariera nabrała przyspieszenia, choć jak pisze autor tekstu, Bednarek wyraźnie się rozwinął, nadal znajduje się na rollercoasterze i przeżywa wzloty oraz zjazdy.
Czytaj też: Czołowy obrońca Lecha Poznań odejdzie przez konflikt w szatni?
Tym była gra na Wembley, ale porażka w półfinale Pucharu Anglii, a potem niezwykle cenna wygrana nad Bournemouth i kontuzja w starciu z Evertonem. W tym meczu jednak "Święci" zapewnili sobie utrzymanie. Cztery mecze to niby niewiele, ale droga Bednarka była była długa, kręta i, w przeważającej części, wyboista.
- Widać, że ciężka praca się opłaca - powiedział Bednarek. - Pracujesz ciężko przez dziesięć miesięcy i czasami myślisz, że to bezużyteczne, ale wtedy zdajesz sobie sprawę, że naprawdę dobrze było poczekać. Oczywiście były chwile. gdy byłem trochę rozczarowanym i smutnym, ale na koniec, mogłem być szczęśliwym i to jest największa satysfakcja. Myślę, że to był dla mnie naprawdę dobry rok. Miałem okazję rozwijać się jako piłkarz i przyzwyczaić się do tej ligi. Zacząłem grać i cieszę się, że mogę być częścią zespołu. To niesamowite uczucie. Czekałem tak długo i w końcu to się stało. Oczywiście były ciężkie czasy, kiedy nie dostałem szansy i byłem na ławce lub poza drużyną. Zawsze ciężko pracowałem, zawsze byłem gotowy i wierzyłem, że dostanę swoją szansę. To było wszystko, co mogłem zrobić - ciężko pracować na treningach i czekać na swoją szansę. Jest wiele rzeczy, które mogę zrobić, ale nie mogę nominować się do składu - opisuje były lechita.
OBEJRZYJ TAKŻE: Biało-czerwoni wykorzystują czas na odpoczynek. "To fajna sprawa, nie ma zbyt wielu możliwości by podtrzymać kontakt"
Źródło: tvn24
Czytaj więcej na następnej stronie >>>
- Kiedy przychodzisz do nowego klubu, chcesz zagrać tak szybko, jak to możliwe. Rzeczywistość była zupełnie inna. Virgil został, nikt nie odniósł kontuzji, nikt nie był zawieszony za kartki, więc było mi ciężko się przebić. Przechodziłem ze znacznie mniejszej ligi do najlepszej ligi na świecie. To była wielka różnica, ale myślę, że dobrze było cierpliwie przygotować się na to co się stało - mówił Jan Bednarek.
Sprawdź: Czy Lecha czeka odjęcie punktów?
Bednarek twierdzi, że "dobrą szkołę życia" dostał już w drużynie U-23. Długie oczekiwanie na debiut nie tylko zwiększyło jego głód sukcesu, ale przede wszystkim pozwalało mu poznać kolegów z drużyny. - Byłem już dobrze osadzony w zespole, ponieważ byłem tu już prawie rok. Znam każdego gracza w zespole bardzo dobrze, więc po wejściu składu było mi znacznie łatwiej. Każdego dnia spędzamy razem dużo czasu, więc nie było to takie trudne. W trakcie gry jest zupełnie inaczej niż w treningu, ale myślę, że wszystko poszło dobrze.
- Cédric i Maya (Yoshida) byli bardzo pomocni i dobrze było mieć to wsparcie doświadczonych graczy. Premier League to zupełnie inny poziom piłki nożnej, ale wciąż jest piłka nożna. Musisz biegać, myśleć i kopać piłkę. Wiedziałem, że muszę stosować najprostsze srodki i nie utrudniać sobie zadania, wymyślając jakieś trudne zagrana. Wydaje się to dość łatwe, ale wiadomo w jakiej byliśmy sytuacji. Groził nam spadek, więc sytuacja, w jakiej wywalczyłem sobie miejsce, nie była komfortowa - przyznaje były lechita.
Bednarek nie kryje, że drużyna była bardzo zdeterminowana w ostatnich spotkaniach.
- Nikt nie pomyślał na początku sezonu, że będziemy musieli walczyć o utrzymanie. Ale myślę, że to dobre doświadczenie dla wszystkich. Mieliśmy trochę presji i stresu, ale obroniliśmy Premier League razem. Jesteśmy naprawdę silnym zespołem, naprawdę umotywowanym. Byłem już w takiej sytuacji, kiedy grałem w Polsce. Kiedy walczysz o utrzymanie, najważniejszą rzeczą jest walczyć razem. I to robiliśmy. Nie zawsze wygrywaliśmy, ale zawsze walczyliśmy.
Czytaj więcej na następnej stronie >>>
Bednarek podkreśla, że by osiągnąć sukces, musisz mieć radość z gry i dawać z siebie wszystko. Lecz istotne jest też odpoczynek.
- Kiedy masz wolny dzień, musisz się odciąć od futbol. Twój mózg musi odpocząć. Mieszkam w Winchester. To małe miasto, ale jest naprawdę przyjemne i spokojne. Nikt na ciebie nie patrzy, więc jesteś trochę anonimowy. To mi się podoba, mogę spacerować ze swoją dziewczyną i psem, mogę się zrelaksować. To miasto jest idealne do życia - mówi
Bednarek zdradził, że liczy na to, że pojedzie do Rosji. - Nie ma wielu polskich graczy grających w Premier League, więc jeśli grasz w Premier League, zawsze daje ci to nadzieję. Ale decyzja należy do selekcjonera. Każdy piłkarz w Polsce marzy o grze na mistrzostwach świata. Już od dziecka też o tym śniłem.
Anglicy zauważają, że mogą spotkać się z Polską, po wyjściu z grupy.
- Nawet nie wiedziałem. To byłyby emocje. Ale mamy trudną grupę i musimy skupić się na pierwszych trzech grach, a nie na tym, kogo moglibyśmy spotkać w 1/16 czy 1/8 finału. Najważniejszą rzeczą jest myśleć o najbliższej grze. Tutaj jest tak samo - jeśli skupisz się tylko na następnym treningu i następnej grze, wszystko będzie dobrze - kończy Bednarek
Wszystko o echu Poznań - zajrzyj na Bułgarską
POLECAMY:
Kryminalna Wielkopolska
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Strona Kobiet [ZDJĘCIA]
Strefa biznesu
Agroturystyka w Wielkopolsce
Quizy - Sprawdź się!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?