Artur Dzierzbicki to nazwisko, które znają szefowie kuchni i kucharze w całym kraju, a od jakiego czasu też piłkarze Lecha Poznań, którzy jedzą to, co im przygotuje. Artur to rodowity poznaniak i należy do sporej grupy pasjonatów Lecha Poznań, którzy… pracują w klubie, który kochają, robiąc przy tym to, co kochają.
- Pamiętam pierwsze w całości przygotowane przeze mnie danie obiadowe. Rodzice wyjechali i ja bardzo chciałem, by wracając zastali w domu obiad - przypomina sobie Artur Dzierzbicki. - Kotlet i frytki były tak twarde, że ledwo można było wbić w nie widelec. Miałem wtedy bodaj piętnaście lat - uśmiecha się Artur, który kulinarne zdolności odziedziczył po mamie. Ta była szefem kuchni w przedszkolach.
Artur, jak sam podkreśla, wszystkiego co potrafi nauczył się sam, a nie w szkołach gastronomicznych, szybko pokonywał kolejne szczeble kucharskiej kariery.
Aby wytłumaczyć, jak Artur znalazł się w Lechu trzeba cofnąć się w czasie aż do roku 2000, kiedy to podejmował pracę w pałacu w Mierzęcinie.
To tylko część artykułu.
Więcej przeczytasz w naszym serwisie plus: Mógł gotować dla ambasadora, a wybrał Lecha. Co serwuje piłkarzom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?