Lech Poznań: Nicki Bille Nielsen opuścił więzienie. Teraz chce wyjść na prostą. Będzie grał w Lyngby BK

Nicki Bille Nielsen grał w Lechu między 2016 a 2018 rokiem. W tym czasie dostał od trenera Nenada Bjelicy niespodziewanie wiele szans, ale nie umiał ich wykorzystać. W 43 oficjalnych meczach w barwach Kolejorza strzelił zaledwie 8 goli, w tym dwa z rzutów karnych. Swoimi nieporadnymi zagraniami, brakiem skuteczności i łatwymi stratami irytował zaś poznańskich kibiców. Kiedy opuszczał Bułgarską, fani odetchnęli z ulgą.

Sprawdź także: Lech Poznań - Genk. Transmisja na żywo w telewizji i internecie. Gdzie oglądać w TV? [LIGA EUROPY - LIVE, ONLINE]

Słuch jednak po nim nie zaginął, gdyż Nicki Bille Nielsen, już jako zawodnik greckiego Panióniosu, trafił na nagłówki gazet za sprawą wydarzeń w Monako. Piłkarz pobił tam kobietę, załatwiał potrzeby fizjologiczne w miejscu publicznym i posiadał przy sobie kokainę. W jego telefonie znaleziono zaś zdjęcia ukazujące przemoc seksualną, której dopuszczał się wobec partnerek. Za te wybryki został skazany na grzywnę oraz miesiąc aresztu. Piłkarz opuścił już więzienie i twierdzi, że teraz wyjdzie na prostą. Dostał szansę od duńskiego klubu Lyngby BK.

- Życie w celi to ciągły niepokój połączony z klaustrofobią. Na zewnątrz mogliśmy spędzić półtorej godziny na dobę - wspominał w rozmowie z gazetą "Ekstra Bladet". Wyznał też, że był przekonany, że jego kariera jest już skończona i zapewnił, że zrozumiał swoje błędy. Nielsen obiecał, że teraz skupi się wyłącznie na piłce nożnej, gdyż wie, iż szansa, którą dostał od Lyngby, jest jego ostatnią.

Zobacz też: Selekcjoner kadry chwali piłkarzy Lecha Poznań

- Rozumiem, że ludzie mogą myśleć, że jestem idiotą. To dość sprawiedliwa ocena, biorąc pod uwagę niezbyt mądre rzeczy, które robiłem. Chcę udowodnić, że nie jestem skończonym idiotą - przyznał bez ogródek Nicki Bille Nielsen.

Zobacz też: Najgorsi napastnicy Lecha Poznań

POLECAMY:

Test gwary poznańskiej