Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 0:0. Oceniamy piłkarzy Kolejorza

Radosław Patroniak
Po strzale Szymona Pawłowskiego piłka odbiła się od poprzeczki
Po strzale Szymona Pawłowskiego piłka odbiła się od poprzeczki Grzegorz Dembiński
Tak oceniliśmy grę piłkarzy Lecha Poznań w starciu z Lechią Gdańsk. Skala ocen od 1 do 10.

JASMIN BURIĆ - 5
Nie był zmuszony do maksymalnego wysiłku, ale kilka razy pokazał, że zna się na swoim fachu. Przy „petardzie” z wolnego Sławomira Peszki bronił instynktownie, ale skutecznie. Dobrze też spisywał się na przedpolu, choć nie miał dużo wrzutek.

TOMASZ KĘDZIORA - 4
Waleczny, ambitny i dość jednostronny. Dużo biegał, potrafił przerwać akcję i dobrze ustawić się w polu karnym, ale brakowało mu celnych podań. Kiedyś byłby wzorcowym defensorem, ale czasy się już zmieniły.

PAULUS ARAJUURI - 5
W pierwszej połowie wdał się w pyskówkę z kolegą z drużyny, Marcinem Kamińskim. Dobrze, że w pobliżu był Jasmin Burić, bo mogłoby to się skończyć walką bokserską. Poza tym Fin jednak grał poprawnie i był groźny przy rogach.

MARCIN KAMIŃSKI - 4
Pokłócił się z Arajuurim o „wolne korytarze”, ale to w sumie nic złego, że wychodzi z założenia, iż w Lechu nie ma świętych krów. Gorzej, że sam nie gra tak jak jeszcze sezon temu. Teraz nawet Palermo mogłoby już nim nie być zainteresowane.

WŁADIMIR WOŁKOW - 3
Najsłabsze ogniwo poznańskiej defensywy. Dawał się ogrywać w dziecinny sposób, strzelał na wiwat i często źle podawał. Kiedy grał mało, to był wiodącą postacią zespołu. Ostatnio częściej występuje w podstawowej jedenastce i wcale mu to nie służy.
AZIZ TETTEH - 3
Gaśnie z każdym meczem. Kilka efektownych odbiorów to nie dowód na to, że defensywy pomocnik ma dobre statystyki. W pierwszej połowie wyróżniał się niecelnością podań i faulami. Gracz rodem z Ghany rozgrywał już lepsze mecze.

GERGO LOVRENCSICS - 3
Nie można odmówić mu dynami ki i zaangażowania. Robienie „wiatru” to za mało jednak, by zyskać uznanie. W minionym tygodniu klub z Bułgarskiej nie przedłużył z nim umowy, a Węgier tylko potwierdził w czwartek, że nikt za nim nie będzie tęsknił.

MACIEJ GAJOS - 3
Przez 30 min był najmniej widocznym piłkarzem na boisku. Potem się trochę przebudził, ale szału nie zrobił. Strzelał raz zza pola karnego, ale w tak żałosnym stylu, że lepiej byłoby o tym nie wspominać. A miał być rewelacją ligi...

SZYMON PAWŁOWSKI - 5
Początek miał chaotyczny, jakby chciał udowodnić, że piłka nożna polega na pozbywaniu się futbolówki. W miarę upływu czasu wziął się w garść i zaczął grać lepiej. Po jego charakterystycznym zwodzie i strzale piłka odbiła się od poprzeczki.
KAROL LINETTY - 5
Wyróżniał się starannością i kreatywnością w grze, ale to nie był jego rewelacyjny występ. Świetne zagrania przeplatał bowiem przeciętnymi. Być może odczuwa już trudy sezonu, a być może ma jeszcze prawo do wahań formy.

NICKI BILLE NIELSEN - 2
Ma więcej ksywek i pseudonimów niż bramek w lidze. A o kolejne może być trudno, bo nie jest supersnajperem, tylko masywnym napastnikiem, który nieprzypadkowo nie przebił się w lepszych ligach od polskiej ekstraklasy.

DAWID KOWNACKI - 3
Próbował rozruszać ataki Lecha, ale nie miał zbyt wielu argumentów.

DARKO JEVTIC - 5
Jego nieobecność w wyjściowej jedenastce była niespodzianką. Przez kwadrans zrobił więcej niż inni przez 90 minut.

KAMIL JÓŹWIAK - 3
Nie wykorzystał sytuacji sam na sam tuż po wejściu na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski