Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok: Kolejorz obawia się Konstantina Vassiljeva oraz groźnych kontr

Maciej Lehmann
Lider Jagi Konstantin Vassiljev
Lider Jagi Konstantin Vassiljev Wojciech Wojtkielewicz
Lech Poznań jak dotąd nie dał argumentów, aby powiedzieć, że jest faworytem w dzisiejszym starciu z Jagiellonią Białystok (godz. 20.30 przy Bułgarskiej).

Jagiellonia przez wiele lat była jednym z ulubionych rywali Lecha. Przez 25 lat drużynie z Białegostoku nie udało się wygrać w Poznaniu. Złą passę Jagi przerwał dopiero w 2012 roku Tomasz Hajto, który poprowadził żółto-czerwonych do zwycięstwa 2:0. Ostatni mecz, wiosną też wygrali goście.

Jagiellonia lepiej też zaczęła tegoroczne rozgrywki. Zremisowała z Legią w Warszawie 1:1 i u siebie rozbiła 4:1 chorzowski Ruch. Naszą drużynę czeka więc dziś trudne zadanie, bo ekipa Michała Probierza jest w dużo lepszej formie niż poznaniacy.

- Lech to jest klub, który co roku budowany jest pod kątem walki o mistrzostwo Polski. Jego budżet pięciokrotnie przekracza nasz. Poza tym, spotkanie jest w Poznaniu, więc dla mnie faworytem, i to zdecydowanym, są gospodarze - przyznaje Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Pieniądze i nazwiska jednak nie grają, o czym kibice Lecha przekonują się już od wielu miesięcy. - Nie ma co patrzeć na to, co było, bo w piłce liczy się tylko najbliższy mecz. Nikt nie będzie pamiętał naszej dobrej gry z poprzednich spotkań, jeśli w Poznaniu zagramy słabo - zauważa Probierz.

Trener Jagiellonii lubi jednak podczas konferencji prasowych usypiać czujność rywali, kiedy czuje, że jego zespół jest w dobrej dyspozycji. Probierz ma też bogaty wybór, jeśli chodzi o kadrę. Jagiellonia latem dobrze została wzmocniona, jest zgraną, ambitną ekipą, którą na boisku rządzi Estończyk Konstantin Vassiljev.
- Ich argumentem są szybkie ataki. Vassiljev dobrze je przeprowadza. Pierwsze podanie po odbiorze trafia do niego. On umie się ustawić, zagrać penetrujące podanie do Cernycha czy Frankowskiego, który dysponuje dużą szybkością. Musimy uważać, być na to uczuleni. To przypomina mi grę Lecha ze Stiliciem. On rozprowadzał ataki i kontrataki - przyznaje trener Kolejorza.

- Dobry start naszego zespołu nie jest dla nas wielkim zaskoczeniem. Tak naprawdę, po dwóch meczach powinniśmy mieć 6 pkt. W meczu z Lechem trudno wskazać faworyta, bo w ekstraklasie każdy mecz jest inny. Mam nadzieję, że zagramy to, co ostatnio z Ruchem, a nie to, co w pierwszej połowie meczu z Legią - powiedział lider Jagiellonii.

Przeciwko Jagiellonii trener Jan Urban znów nie będzie mógł wystawić najsilniejszego składu. Kontuzjowani są Szymon Pawłowski oraz Dawid Kownacki. Nie zagra też Paulus Arajuuri, który po brutalnym faulu napastnika Zagłębia Michala Papadoulosa ma założonych kilka szwów na policzku.

- Do dyspozycji trenera będzie natomiast Tamas Kadar oraz być może Darko Jevtić. Węgier miał odejść do Lokomotivu Moskwa, ale rozmowy transferowe utknęły w martwym punkcie. Jevtić dochodzi do siebie po kontuzji kolana, lecz Urban przyznał, że gdy obciążenia są maksymalne, Szwajcar czuje jeszcze skutki urazu. - Potrzebna jest jeszcze jedna konsultacja, czy Darko będzie w składzie, zadecydujemy przed meczem - przyznał trener.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski