Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy napastnicy Lecha Poznań wreszcie się przebudzą?

Maciej Lehmann
Traktujemy Marcina Robaka jak nowy transfer - mówi o napastniku trener Jan Urban
Traktujemy Marcina Robaka jak nowy transfer - mówi o napastniku trener Jan Urban Grzegorz Dembiński
Dwa mecze, jeden punkt i zero goli. Runda jesienna rozpoczęła się dla Lecha Poznań fatalnie. Kibice czekają przede wszystkim na to, by odblokowali się napastnicy i na wzmocnienia.

Sprzedaż do Sampdorii Genua Karola Linettego za 4 mln euro poprawi sytuację finansową klubu. Wiadomo, że tylko ułamek tej kwoty właściciele klubu są skłonni wydać na nowych piłkarzy, ale bez zastrzyku w postaci klasowych graczy, którzy podniosą spadającą z roku na rok jakość zespołu, Kolejorz nie będzie w stanie walczyć o najwyższe cele.

Słaba skuteczność, wolne tempo rozegrania akcji i brak kreatywnych piłkarzy potrafiących stwarzać sytuacje chaotycznie grającym napastnikom, biła po oczach w dwóch pierwszych meczach sezonu. Trener Jan Urban uważa jednak, że jego zespół nie zasługuje na tak surową krytykę i do pełni szczęścia potrzeba tylko, by Marcin Robak i Nicki Bille Nielsen zaczęli trafiać do siatki.

- Uważam, że tworzymy wystarczająco dużo dobrych sytuacji. Chciałbym, aby w meczu z Jagiellonią było ich tyle, ile w poprzednich meczach. Zagłębie miało mniej okazji, a bramki strzelało, bo jest na fali, a wtedy wszystko wychodzi. U nas ta skuteczność zawodzi, ale nasi napastnicy zasługują na cierpliwość. Za nami dopiero dwa mecze, oni dobrze wyglądają na treningach, więc to w końcu przełoży się też na mecze o punkty - twierdzi szkoleniowiec poznańskiego zespołu.

Skoro trener uważa, że Robak czy Nicki Bille gwarantują odpowiednią liczbę goli, zapytaliśmy go, po co w takim razie jeździł do Rumunii, by oglądać w akcji króla strzelców ligi Iana Horę? Przecież przy takim nastawieniu do zakupów, była to zwykła strata czasu.

Urban twierdzi jednak, że obserwował nie tylko snajpera, ale też piłkarzy na inne pozycje. Pochwalił też zarząd za szybkie transfery, które zrekompensowały jego zdaniem odejście Kamińskiego, Lovrencsicsa czy Linettego.

- Klub zachował się prawidłowo, pozyskując Lasse Nielsena, Makuszewskiego czy Majewskiego. Wiadomo, że w Lechu, żeby kogoś kupić, najpierw kogoś trzeba sprzedać i taka sytuacja będzie dopiero po odejściu Karola. Marcin Robak to właściwie też transfer, bo w ubiegłym roku nie mogliśmy z niego korzystać. Wiem, że kibice chcieliby nowego napastnika, ale powtarzam - dajmy szansę Marcinowi. On dopiero teraz zaczyna grać po kontuzji. Niech pokaże, czy potrafi strzelać bramki - mówi trener Lecha.

Urban dodał też, że okno transferowe zamyka się dopiero w ostatnim dniu sierpnia, więc, jeżeli będzie taka potrzeba, zawsze można wypożyczyć napastnika z lepszego klubu, w którym miałby małe szanse na grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski