Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Lech Poznań 1:1. Kolejorz nie wykorzystał potknięć czołówki [RELACJA, ZDJĘCIA]

Karol Maćkowiak
Cracovia - Lech Poznań 1:1
Cracovia - Lech Poznań 1:1 Andrzej Banaś
Lech Poznań zremisował z Cracovią 1:1 w swoim ostatnim w tym roku meczu. Kolejorz musiał gonić wynik i robił to nieco ślamazarnie.

Pogrążona w kryzysie Cracovia, która nie potrafi wygrać meczu od siedmiu kolejek i rozpędzony Kolejorz, który w ostatnich sześciu meczach przegrał tylko raz. Taki stan rzeczy w roli faworyta nakazywał stawiać podopiecznych Nenada Bjelicy.

I to właśnie lechici od początku meczu groźnie atakowali. Piłkarze Lecha grali szybko, z pomysłem, co sprawiało wielkie problemy obrońcom Cracovii. W 15 min. powinno być 1:0 – świetną kombinację zakończył strzałem Radosław Majewski. Strzelił jednak prosto w Grzegorza Sandomierskiego i nic dziwnego, że koledzy mieli do niego pretensje, gdyż przynajmniej dwójka z nich była niepilnowana i czekała na podanie.

W 29 min. efektowną akcję indywidualną Darko Jevticia starał się wykorzystać Szymon Pawłowski, lecz uderzył tak lekko, że piłka nie miała prawa wpaść do bramki.

Lechici nie pozwalali krakowianom na zbyt wiele i tylko dośrodkowania ze stałych fragmentów gry przynosiły jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Matusa Putnockiego. Dobra gra lechitów nie przełożyła się na wymierne efekty, choć jeszcze w 38 min. szczęścia po strzale zza pola karnego próbował Maciej Gajos. Sandomierski odbił lecącą pod poprzeczkę piłkę.

Jak strzelać z dystansu pokazał w 44 min. Marcin Budziński, gdy uderzył z ponad 30 metrów. Spóźniony Putnocky nie sięgnął piłki.
Po przerwie gospodarze jakby się przebudzili i grali zdecydowanie lepiej. Przewaga Lecha była zniwelowana i Kolejorz już nie dominował. Gracze Cracovii byli bliżej zawodników Lecha i nie pozwolili im rozwinąć skrzydeł. Gdy już podopieczni Bjelicy utrzymali się dłużej przy piłce, to w decydującym momencie zabrakło im dokładności. W 75 min. mogło być po meczu. Do prostopadłej piłki wystartował Krzysztof Piątek, minął już nawet Putnockiego, lecz w ostatniej chwili piłkę trącił Nielsen. Piątek padł na murawę i domagał się rzutu karnego, lecz nie miał racji.

Niewykorzystana okazja bardzo zemściła się na graczach Cracovii. Dosłownie minutę później Duńczyk doprowadził do remisu po dośrodkowaniu Majewskiego.

Od tego momentu mecz nabrał rumieńców – obie strony dążyły do zwycięstwa. Zdecydowanie najlepszą szansę miał w doliczonym czasie gry Majewski. Piłka po dośrodkowaniu z lewej strony spadła mu prosto na nogę. „Maja” powinien dać Lechowi trzy punkty, lecz fatalnie spudłował.

Ostatni w tym roku mecz lechici zremisowali, a powinni z Krakowa wracać z trzema punktami. Szkoda, bo wobec wpadek czołówki (porażka Jagiellonii Białystok z Wisłą Płock 1:2 i Lechii Gdańsk z Koroną Kielce 0:2), można było skrócić do niej dystans.

Warto odnotować debiut w ekstraklasie 18-letniego napastnika Pawła Tomczyka, który jednak nie miał ani jednej bramkowej szansy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski