Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z napastnikami Lecha? Są, a jakby ich nie było...

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
Nicki Nielsen w Lechu Poznań to na razie jedna wielka pomyłka. Jego czas w klubie się kończy?
Nicki Nielsen w Lechu Poznań to na razie jedna wielka pomyłka. Jego czas w klubie się kończy? Grzegorz Dembinski
Mecz z Jagiellonią Białystok pokazał, że napastnicy Lecha Poznań mają problemy z formą. Ostatnio napastnik Kolejorza trafił do siatki... w sierpniu.

W piątek przeciwko Jagiellonii Białystok (1:1) w pierwszym składzie Kolejorza, podobnie jak dwa tygodnie wcześniej w starciu z Legią Warszawa zobaczyliśmy Nickiego Nielsena. Duńczyk nie zachwyca, nie dochodzi do sytuacji strzeleckich, a mimo to utrzymuje się w pierwszym składzie Lecha. To pokazuje, że całkowicie bez formy jest drugi z duńskich napastników - Christian Gytkjaer.

Sprowadzony latem do Kolejorza z TSV 1860 Monachium napastnik miał dobre wejście, strzelił sześć bramek we wszystkich rozgrywkach, po czym... nagle zgasł i wylądował na ławce rezerwowych. Zamiast walki o koronę króla strzelców pozostały mu starania o odzyskanie miejsca w "jedenastce" trenera Nenada Bjelicy.

Z kolei Nielsen w tym sezonie zdobył zaledwie trzy bramki (więcej, bo cztery ma już nawet Łukasz Trałka), a mecz z Jagiellonią był jednym z jego gorszych w tych rozgrywkach. Nicki nie potrafił utrzymać się przy piłce, przegrywał starcia fizyczne ze stoperami Jagi.

Gdyby przyjrzeć się statystykom, jego występ należałoby oceniać jeszcze bardziej negatywnie: skuteczność podań na poziomie 56%, wygrał tylko 24% pojedynków, a w powietrzu zaledwie 20%! Spośród wszystkich piłkarzy na boisku zanotował największą liczbę strat - aż 15, sam ani razu nie odzyskał piłki. Duński napastnik był najsłabszym zawodnikiem na boisku i został w 68 min. zmieniony przez Gytkjaera. Ten miał jedną znakomitą okazję do zdobycia bramki - strzelił jednak wprost w bramkarza.

Napastnicy Kolejorza są, a jakby ich nie było - ostatnio któryś z duńskich snajperów strzelił bramkę 20 sierpnia. Miało to miejsce w wygranym 3:1 meczu w Niecieczy z Bruk-Betem. Trener Bjelica ma poważny problem, gdyż na dłuższą metę nie może polegać tylko na pomocnikach - Lech bez bramkostrzelnego napastnika nie wygrywa trofeów. Nawet w ostatnim mistrzowskim sezonie Kasper Hamalainen potrafił zdobyć 13 goli. Dziś trudno wierzyć, by któryś z napastników mógł zbliżyć się do tego wyniku. Być może zimą będzie trzeba sięgnąć po wypożyczonego do Podbeskidzia Bielsko-Biała Pawła Tomczyka, reprezentanta do lat 21.

Źródło: poranny.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski