Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Byki pewnie pokonały Lwy

TS
Żużlowcy Fogo Unii  bardzo wyraźnie pokonali na własnym torze Włókniarza Częstochowa
Żużlowcy Fogo Unii bardzo wyraźnie pokonali na własnym torze Włókniarza Częstochowa Grzegorz Dembiński
Fogo Unia Leszno pokonała 57:33 na własnym torze Włókniarza Częstochowa. Świetny mecz Piotra Pawlickiego.

Fogo Unia zgodnie z planem wysoko pokonała Włókniarza Częstochowa. Blisko osiem tysięcy kibiców zgromadzonych na Stadionie Smoczyka po pierwszym biegu przecierało jednak oczy ze zdumienia, bo Karol Baran z Leonem Madsenem kapitalnie wyszli spod taśmy i bez problemów przywieźli do mety komplet punktów. - Dla mnie to żadna niespodzianka. Przyjechaliśmy przecież tutaj walczyć - mówił po tym wyścigu przed kamerami nsport+ Duńczyk.

Leszczynianie szybko jednak opanowali sytuację na torze i po 4. wyścigu, wygranym podwójnie przez Janusza Kołodzieja i Dominika Kuberę, wyszli na prowadzenie. Ten pierwszy, choć w ostatnich meczach wyjazdowych nieco zawodził, to na swoim obiekcie ponownie był nie do zatrzymania. Nawet jak przegrywał starty, to kapitalnymi atakami odbijał pozycje na dystansie. Jeszcze skuteczniejszy był Piotr Pawlicki, który we wcześniejszych spotkaniach nie do ko-ńca sprawdzał się w roli lidera.

Zobacz też: Wioślarski Puchar Świata w Poznaniu

-W piątek na treningu testowałem nowy silnik i jak widać spisuje się on zupełnie przyzwoicie - stwierdził kapitan Fogo Unii. Jedynym, który miał problemy w niedzielnym spotkaniu z Lwami był Peter Kildemand. Duńczyk walczył na dystansie, jechał w kontakcie, ale nie przekładało się to na jego zdobycz punktową. - Trochę miałem pecha, bo wcale nie czułem się wolny. Czegoś zawsze jednak brakowało. Takie mecze się zdarzają i nie mam do siebie większych pretensji, choć to chyba oczywiste, że chciałbym zdobywać więcej punktów - ocenił “Pająk”.
Jego koledzy z zespołu takich problemów nie mieli i po drugiej serii wyścigów Fogo Unia prowadziła już 27:15. Ta przewaga rosła zresztą z każdym kolejnym biegiem. Po 10. wyścigu i ładnej parowej jeździe Pawlickiego z Grzegorzem Zengotą, było już 38:22. Losy meczu były więc praktycznie rozstrzygnięte. Tym bardziej, że w ekipie gości brakowało zawodnika, który byłby w stanie “pociągnąć” swój zespół.

Lwy miały zresztą ogromne problemy z wygrywaniem wyścigów. Przez długi czas jedynym zawodnikiem, który potrafił minąć linię mety na pierwszej pozycji był Baran i było to we wspo-mnianej inauguracyjnej odsłonie. Dopiero w 13. biegu szybkością błysnął Rune Holta. W biegach nominowanych leszczynianie jeszcze jednak podwyższyli prowadzenie i ostatecznie wygrali aż 24. punktami.

Fogo Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa 57:33
Fogo Unia:
Sajfutdinow 8+1 (0,3,3,1,1), Kildemand 4+1 (1,1,0,2), Pi. Pawlicki 14+1 (3,3,2,3,3), Zengota 11+1 (1,2,3,2,3), Kołodziej 12 (3,3,3,3,0), Smektała 3 (1,1,1), Kubera 5+1 (3,2,0).
Włókniarz: Madsen 7+1 (2,1,2,0,2), Baran 4+1 (3,0,1,0), Ułamek 7 (0,2,2,1,2), Zagar 3+1 (2,0,1,0), Holta 8+1 (1,2,1,3,w,1), Polis 4 (2,d,0,2), Gruchalski 0 (0,0).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski