Szymon Nowak zaprasza do Chodzieży na motorowodne szaleństwo

Wielkopolska w tym roku po raz pierwszy od wielu lat miała nie organizować ważnej imprezy motorowodnej. Tymczasem już za kilka dni, 10 i 11 czerwca, Chodzieży odbędą się MŚ i ME. Skąd taki nagły zwrot akcji?
Wszystko zaczęło się od mojego wyjazdu w celach służbowych do Berlina. Dzień przed nim zadzwonił do mnie niemiecki zawodnik, Holger Kluge który startuje w klasie O-700. Początkowo organizacja zawodów w tej klasie i w O-350 została przyznana federacji niemieckiej, ale ona ostatecznie musiała wycofać się z organizacji zawodów po protestach środowisk proekologicznych. Poprzez wieloletnie znajomości udało nam się rzutem na taśmę przejąć tę imprezę. Decyzja zapadła w lutym, czyli mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowania.Konsultowałem temat z ojcem, Remigiuszem Nowakiem i najbardziej utytułowanym polskim motorowodniakiem, Henrykiem Synorackim, i wspólnie uznaliśmy, że mimo wszystko podołamy zadaniu. Cieszę się, że wszystko mamy już praktycznie dopięte na ostatni guzik, tym bardziej, że w czasie pierwszych rozmów o zawodach mój ojciec był po ciężkiej operacji kręgosłupa i było wokół imprezy sporo znaków zapytania.

O-350 to najbardziej zasłużona klasa w historii polskiego sportu motorowodnego, a O-700 to jedna z najbardziej widowiskowych. Czy zgadza się z Pan z tą opinią i czego po wyścigach w Chodzieży mogą spodziewać się kibice?
Klasy które będziemy mogli zobaczyć to klasy otwarte i obecnie najszybsze w Europie. Klasa O-350 to najszybsza klasa w łodziach leżących, w której tytuły mistrzowskie zdobywali Polacy z Henrykiem Synorackim i Waldemarem Marszałkiem na czele. Szybkości rozwijane na wodzie to około 170 km/h. Z kolei klasa O-700 zwana przez wielu królową klas to łódka, w której zawodnicy ścigają się w pozycji siedzącej, w specjalnych kokpitach. Silniki są również „pootwierane” do granic możliwości. Łódki przyspieszają od zera do setki w trzy sekundy, a prędkość maksymalna na prostej to 200 km/h.

Który z Polaków ma największe szanse na medal?
W klasie O-350 mieliśmy nadzieję na start Henryka Synorackiego, ale z różnych przyczyn do niego nie dojdzie. W klasie O-700 zobaczymy natomiast kilku polskich zawodników. Będzie na pomoście utytułowany Tadeusz Haręza. Bardzo duże nadzieje medalowe wiążemy z Marcinem Zielińskim ze Szczecina, który pływa w czeskim teamie H2O Brno, ale oczywiście pod polską flagą. Marcin przesiadł się do klas kokpitowych niespełna dwa lata temu, ale liczy się już z nim cały świat.

Dlaczego Chodzież uchodzi za jedno z najlepszych miejsc do organizacji imprez motorowodnych i ile osób musi być zaangażowanych w organizację tego typu zawodów?
Chodzież jest bardzo dobrym miejscem do organizacji mistrzowskich imprez. Zawodnicy bardzo chętnie do nas przyjeżdżają. Dysponujemy bardzo dobrą infrastrukturą i posiadamy świetną promenadę, z której można obserwować zawody praktycznie z każdego miejsca. Jezioro Miejskie jest osłonięte dookoła wzgórzami oraz zabudowaniami, co sprawia że warunki wietrzne na tafli są idealne. Bardzo rzadko zawody przerywa więc niesprzyjająca aura. Skład komisji sędziowskiej to około 15 osób. Do tego dochodzą służby porządkowe (straż, policja, pogotowie), służby na wodzie, czyli Water Rescue Team Chodzież. Przedsięwzięcie związane jest z dużymi środkami. Pieniądze pozyskaliśmy od lokalnych przedsiębiorców i innych ludzi dobrej woli. W tym roku sponsorem strategicznym mistrzostw jest firma Kabat z Budzynia.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]