Podobnie zresztą jak w Chodzieży, którą miałem okazję odwiedzić niedawno także przy okazji motorowodnych MŚ. Przystań WOPR, w czym duża zasługa Remigiusza Nowaka i jego syna Szymona, imponuje nowoczesnością. Otoczenie całego Jeziora Miejskiego sprawia zresztą bardzo dobre wrażenie, w przeciwieństwie do centrum, w którym królują sieciówki i sklepy „wszystko za cztery złote”. W Poznaniu jest na odwrót, bo środek miasta jest nowoczesny i zadbany, a okolice jezior zapuszczone i mało estetyczne z wyjątkiem Malty. Dzieje się tak mimo usilnych starań władz miasta, żeby poprawić infrastrukturę Rusałki, Strzeszyna, Kiekrza i brzegów Warty.
Polityka naprawiania plaż małymi krokami nie sprawdza się jednak, co najlepiej widać po „Wpław przez Kiekrz”. Najstarszy polski maraton wędrował w ostatnich latach z ośrodka do ośrodka. Najpierw był JKW, potem Olimpia, jeszcze rok temu ŻLKS, a miesiąc temu WOPR. Było spowodowane to tym, że na Jeziorze Kierskim nie ma plaży z prawdziwego zdarzenia. Słusznie ktoś zauważył, że to akwen bardziej żeglarski niż pływacki. Zapytałem więc naszego mistrza dlaczego musimy mieć w Poznaniu kompleksy wobec innych ośrodków, a on odpowiedział, że woda to życie, a my jej nie kochamy i nie szanujemy...
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?