36-letnia biegaczka w stawce ponad 2600 zawodniczek przegrała jedynie ze Szwedką Sarah Lahti (31:57) i Etiopką Yisak Melat Kejetą (33:09). Wśród mężczyzn najlepszy okazał się Nowozelandczyk Zane Robertson (27:28). Co ciekawe w berlińskim biegu w sumie wystartowało nieco więcej osób niż w poznańskim maratonie.
– Porównywanie Berlina do Poznania nie ma większego sensu, bo i potencjał ludzki jest dużo większy i tradycje biegowe znacznie dłuższe, o czym świadczy 40-tysięczna frekwencja na każdym berlińskim maratonie – przyznała trzykrotna mistrzyni Polski.
W kończącym się sezonie poznanianka chce jeszcze w niedzielę obronić tytuł w krakowskim półmaratonie. – Nie jest to przesądzone, ale na pewno gdzieś wystartuję. Druga opcja to „dziesiątka” w Lubinie, skąd też mam dobre wspomnienia – dodała Stefanowicz.
Przy okazji zapytaliśmy ją o rozstrzygnięcia w Poznaniu. – Dziewczyny pobiegły na miarę możliwości. Wśród mężczyzn nie było niespodzianek. Żal mi tylko Marcina Fehlaua, który znów ukończył bieg tuż za podium – zakończyła Stefanowicz.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?