Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Męska dwójka z rekordem Polski

Karol Mackowiak
Karol Mackowiak
W sobotę i niedzielę nad Maltą czeka nas wiele sportowych emocji
W sobotę i niedzielę nad Maltą czeka nas wiele sportowych emocji Lukasz Gdak
Dominik Czaja i Adam Wicenciak wygrali swój przedbieg w dwójce podwójnej podczas Pucharu Świata w wioślarstwie. Polacy ustanowili też nowy rekord kraju. Inne polskie osady rywalizowały ze zmiennym szczęściem.

Ponad 500 zawodników z 39 krajów walczyło w drugich w tym roku zawodach Pucharu Świata. Polacy radzili sobie w kratkę, ale kilka osad zanotowało naprawdę dobre rezultaty. W dwójce podwójnej Dominik Czaja i Adam Wicenciak wygrali swój przedbieg i z czasem 6.09,11 o sekundę ustanowili nowy rekord Polski. Podopieczni trenera Aleksandra Wojciechowskiego w pokonanym polu zostawili Francuzów oraz Bułgarów i awansowali do sobotniego półfinału.

- Naszym założeniem był awans do półfinału, ale nie nastawialiśmy się na konkretne miejsce. Chcieliśmy popłynąć „na luzie”, jak najmniejszym nakładem sił. Obsada naszego przedbiegu nie była mocna, przynajmniej na papierze, bo nie było Nowej Zelandii, Australii czy Norwegii. Tymczasem na finiszu nawiązała się ostra walka. Wygraliśmy, ale nie popłynęliśmy na maksimum swoich możliwości" - powiedział Adam Wicenciak, który przyznał, że celem w poznańskiej imprezie jest awans do finału A. - Nie wywieramy na sobie żadnej presji, bo to zwykle bardziej ciąży, niż mobilizuje. Chcemy awansować do finału i tam powalczyć o podium, a może o coś więcej – dodał.

Trener Wojciechowski miał również powody do zadowolenia po starcie swoich podopiecznych z czwórki podwójnej. Załoga w składzie: Dariusz Radosz, Wiktor Chabel, Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup pokonała w eliminacjach Niemców oraz Holendrów i zagwarantowała obie udział w niedzielnym finale. Z kolei w wadze lekkiej przedbieg wygrał Artur Mikołajczewski, który awansował do półfinału. Nasza dwójka podwójna w składzie Jerzy Kowalski, Miłosz Jankowski uplasowała się na trzeciej pozycji i w sobotę popłynie w repasażach.

Weronika Deresz i Martyna Mikołajczak znów pokazały, że można na nie liczyć. Tegoroczne mistrzynie Europy w dwójce podwójnej wygrały eliminacje, wyprzedzając osady z Wielkiej Brytanii oraz dwie ekipy Australii i zameldowały się bezpośrednio w finale. Startująca w jedynce Joanna Dorociak awans do półfinału wywalczyła w repasażach.

- Dwójka jest cały czas w wysokiej formie startowej, podium to minimum, liczę po cichu na zwycięstwo - ocenił szkoleniowiec kobiecej kadry wagi lekkiej Przemysław Abrahamczyk.

O awans do finału nie musiały martwić się żeńskie czwórki - podwójna i bez sterniczki. W tej pierwszej konkurencji wystartowały tylko cztery osady - biało-czerwone w składzie Agnieszka Kobus, Marta Wieliczko, Maria Springwald i Katarzyna Zillmann wygrały bieg przed Australijkami i Niemkami.

Źródło:

W czwórce bez sterniczki Monika Ciaciuch, Joanna Dittmann, Anna i Maria Wierzbowskie były trzecie. Wygrały Australijki przed Amerykankami.

- Jesteśmy świeżą osadą, cały czas się uczymy, zarówno taktyki, jak i siebie nawzajem. Musimy poznać nasze rywalki. Poszło nam całkiem dobrze pod względem technicznym i taktycznym, popłynęliśmy tak na 75 procent. Ale w niedzielę musimy dać z siebie sto procent - przyznała Monika Ciaciuch.

W sobotę odbędą się półfinały oraz finały w konkurencjach nieolimpijskich. Finały w 14 konkurencjach olimpijskich czekają na nas w niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski