Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Grunwaldu Poznań grają w halowym Pucharze Europy

MAC
Hokeisci Grunwaldu Poznań
Hokeisci Grunwaldu Poznań Jerzy Raube
W piątek w Hamburgu rozpoczyna się turniej Dywizji I Klubowego Pucharu Europy w halowej odmianie hokeja na trawie. W gronie ośmiu najlepszych drużyn naszego kontynentu wystąpi również mistrz Polski Grunwald Poznań.

Hokeiści Grunwaldu w pięknym stylu powrócili do elity rozpoczynając europejską rywalizację od najniższego szczebla. Jak burza pięli się coraz wyżej w hierarchii bezdyskusyjnie wygrywając turnieje Dywizji IV w Atenach (2013), Dywizji III w Pradze (2014) oraz Dywizji II w duńskim Lyngby (2015). Teraz po latach ponownie zmierzą się z najlepszymi.

W pierwszej fazie turnieju poznańscy wojskowi trafili do grupy B, w której zagrają kolejno z hiszpańską drużyną Complutense z Madrytu (piątek, godz. 11.10), angielskim East Grinstead. (piątek, godz. 16) oraz aktualnym halowym wicemistrzem Europy, zespołem Arminen Wiedeń (sobota, godz. 9). W grupie A znalazły się broniący tytułu gospodarz i główny faworyt rywalizacji niemiecki Harvestehuder Hamburg, szwajcarski Luzerner SC, szwedzki Partille Goeteborg oraz drugi obok Grunwaldu beniaminek Dywizji I Slavia Praga, która jako mistrz Czech zastąpi Bohemians Praga, który miejsce w elicie dla drużyny z Czech wywalczył.

– W Hamburgu chcemy powalczyć o jeden z medali. Świetnie byłoby nawiązać do dawnych tradycji, bo przecież to Grunwald w 1994 roku jako pierwszy polski zespół zdobył brązowy medal Pucharu Europy w hali. Celem minimum jest utrzymanie się w Dywizji I, czyli najdalej szósta lokata w turnieju – powiedział przed wyjazdem Jerzy Wybieralski, szkoleniowiec mistrzów Polski.

Do Hamburga pojechała następująca dwunastka zawodników: bramkarze: Mariusz Chyła, Mateusz Popiołkowski; obrońcy: Robert Grzeszczak, Michał Kasprzyk, Paweł Bratkowski, Tomasz Dutkiewicz; napastnicy: Mateusz Poltaszewski, Karol Majchrzak, Waldemar Rataj, Tomasz Marcinkowski, Szymon Hutek i Adrian Krokosz.

W Hamburgu zabraknie jednego z liderów drużyny Artura Mikuły, który po ciężkiej kontuzji nie wrócił jeszcze do pełnej dyspozycji.

– Nie było sensu ryzykować. Artur w pełni formy będzie nam bardzo potrzebny w dalszej części sezonu – wyjaśnił trener Jerzy Wybieralski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski