Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Synoracki o Kęcińskim, dopingowiczach i rozliczaniu dyscyplin z medali

Radosław Patroniak
Henryk Synoracki (w środku) i Sebastian Kęciński (obok z prawej) w mijającym roku zdobywali medale najważniejszych motorowodnych imprez świata
Henryk Synoracki (w środku) i Sebastian Kęciński (obok z prawej) w mijającym roku zdobywali medale najważniejszych motorowodnych imprez świata Fot. Archiwum Wiktora Synorackiego
Tym razem o sportowe refleksje na temat mijającego roku poprosiliśmy multimedalistę sportu motorowodnego i jednego z najbardziej utytułowanych wielkopolskich zawodników, wielokrotnego laureata naszego plebiscytu, Henryka Synorackiego.

– Z mojej perspektywy mijający rok był bardzo udany. Sebastian Kęciński z Trzcianki został wicemistrzem Europy w klasie O-125 i niewiele zabrakło mu do medalu MŚ. Pomijając moje wyniki, to pierwszy wielkopolski motorowodniak od wielu lat, który sięgnął po medal w imprezie rangi mistrzowskiej w klasie wyścigowej, co świadczy o bardzo ciężkiej pracy włożonej w przygotowanie sprzętu i zasługuje na duże uznanie – przyznał ze skromnością motorowodniak PKMor LOK Poznań.

– Poznaliśmy się z Sebastianem ponad 20 lat temu, kiedy startował w barwach Posnanii. Nie lubił szpanować, nie był zarozumiały, nie miał złotówek w oczach. Tak zostało do dzisiaj i sprawiło, że dzieląc zainteresowania byliśmy w stanie rozwijać współpracę. Liczę, że kiedyś będzie zdobywał medal za medalem, ponieważ ciągle się uczy i rozwija, a wielokrotnie podkreślałem, że to warunek osiągania dobrych wyników w sporcie motorowodnym i wcale nie trzeba utleniać sobie włosów stawianych na żel… – dodał najbardziej utytułowany polski motorowodniak.

Jego zdaniem mijający rok upłynął pod znakiem zamieszania dopingowego wokół olimpijczyków. – Medale krążyły niczym komety po niebie. Najpierw ktoś się cieszył ze zdobycia krążka, potem smucił, bo mu go odebrano. Decydenci sportu olimpijskiego i WADA zadbali o to, żebyśmy się nie nudzili. Tym bardziej cieszy mnie, że w sporcie motorowodnym mamy inne problemy. Sebastian Kęciński nie musiał zachorować na astmę, żeby sięgnąć po medal, chociaż zmniejszenie rozmiarów garderoby z pewnością mu nie zaszkodziło. Dopóki ministerstwo sportu będzie rozliczało federacje z medali, dopóty takie sporty jak wędkarstwo, szachy czy modelarstwo nie wyprzedzą innych dyscyplin pod względem popularności i uznania społecznego. Olimpijczykom oprócz medali w nadchodzącym roku życzę zdrowia, żeby nie musieli czytać, drukowanych drobnym maczkiem , ulotek przy lekach na katar i oparzenia – zakończył Henryk Synoracki.

Głosowanie w plebiscycie potrwa do 27 stycznia. Kupony prosimy przesyłać do redakcji, podając na kopercie swoje imię i nazwisko oraz adres. Laureatów plebiscytu poznamy na Balu Sportowca 2 lutego w hotelu Andersia w Poznaniu. Zaproszenia na bal można rezerwować pod nr tel. 502 499 909.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski