Goście przyjechali do Leszna zmotywowani, bo wygrana dawała im zdecydowanie większe szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze. A tak muszą czekać na werdykt w sprawie Grigorija Łaguty, przyłapanego na stosowaniu dopingu. A wiele wskazuje na to, że ten werdykt nie będzie po myśli żużlowca i klubu z Rybnika, któremu odjętych zostanie pięć punktów za mecze, w których startował Rosjanin. Pytanie tylko, kiedy ta decyzja zapadnie? Na ten moment ostatnie miejsce w tabeli zajmuje Get Well, który w niedzielę pokonał u siebie GKM Grudziądz 49:41. W Toruniu wszyscy są jednak przekonani, że ich klub nie spadnie z ekstraligi.
Wracając do meczu w Lesznie, to ten rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, a konkretnie pary Emil Sajfutdinow - Janusz Kołodziej, która już na dzień dobry przywiozła komplet punktów. Po pierwszej serii startów Byki prowadziły już zresztą sześcioma punktami i goście mogli stosować rezerwy taktyczne. Od razu też z nich skorzystali, posyłając na tor Tobiasza Musielaka w miejsce Damiana Balińskiego. Ten ruch częściowo się powiódł, bo ROW wygrał 4:2.
Miejscowi od razu jednak odpowiedzieli i chwilę później Bartosz Smektała z Peterem Kilde-mandem przywieźli za swoimi plecami parę gości. W dalszej fazie spotkania ROW próbował gonić wynik, stosując kolejne roszady w składzie, ale strat nie zniwelował. Co więcej, w 12. wyścigu Smektała z Piotrem Pawlickim przywieźli kolejne 5:1 i było praktycznie po meczu. Dla Byków to druga wygrana z Rekinami w tym sezonie. Tym samym to oni zgarnęli punkt bo-nusowy.
Mecz na Stadionie Smoczyka miał kilka dodatkowych smaczków, ponieważ w zespole z Rybnika jeździli zawodnicy, którzy byli lub w najbliższym czasie mogą być reprezentantami Fogo Unii. Ci byli, to Tobiasz Musielak i Damian Baliński. Zdecydowanie lepiej z tej dwójki zaprezentował się Musielak, choć ani razu nie udało mu się minąć mety na pierwszej pozycji. Ta sztuka udała się za to Brady Kurtzowi, który jako protegowany Leigh Adamsa od dłuższego już czasu przymierzany jest do leszczyńskiego klubu.
Młody Australijczyk zdobył 8 punktów i pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Zdecydowanie najlepszy wśród gości był jednak Fredrik Lidngren, który w przeszłości także był zawodnikiem Byków. W ekipie gospodarzy poza Grzegorzem Zengotą każdy zrobił swoje. Niestety, w 14. biegu mały palec prawej ręki złamał Kildemand i jego występ w półfinale stoi pod znakiem zapytania.
W pozostałych meczach PGE Ekstraligi Betard Sparta przegrała we Wrocławiu 39:51 z Falubazem, a Stal Gorzów mimo kontuzji Nielsa Kristiana Iversena, wysoko pokonała Włókniarza. Teraz czas na półfinały play-off, w których pojadą ze sobą zespoły z miejsc 1-4 oraz 2-3.
Fogo Unia Leszno - ROW Rybnik 51:39
Fogo Unia: Sajfutdinow 5+1 (2,2,d,1), Kołodziej 12+1 (3,1,3,3,2), Pi. Pawlicki 11+2 (3,2,3,2,1), Zengota 1 (1,0,0), Kildemand 6+2 (1,2,3,0,u), Smektała 9 (0,3,3,3), Kubera 7 (3,2,1,0,1).
ROW: Kurtz 8+1 (1,3,2,1,1,0), Baliński 0 (0,0), Musielak 9 (2,1,1,1,2,2), Schlein 0 (u,0), Lindgren 16 (3,3,2,2,3,3), Woryna 5+2 (2,0,1,0,2,w), Chmiel 1+1 (1,0).
Tabela PGE Ekstraligi
1. Falubaz Zielona Góra
2. Betard Sparta Wrocław
3. Stal Gorzów
4. Fogo Unia Leszno
5. Włókniarz Cz-wa
6. ROW Rybnik
7. GKM Grudziądz
8. Get Well Toruń
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?