Znamy już jedenastu z piętnastu stałych uczestników przyszłorocznego Grand Prix. Pewni miejsca w elicie są Jason Doyle, Patryk Dudek, Tai Woffinden, Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik, Emil Sajfutdinow, Matej Zagar oraz Fredrik Lindgren, czyli najlepsza ósemka tegorocznego cy-klu. Do walki o medale mogą się już również przygotowywać Przemysław Pawlicki, Artiom Łaguta i Craig Cook, a więc najlepsi zawodnicy z eliminacji.
Cook w Grand Prix Challenge zajął wprawdzie czwarte miejsce, ale ponieważ przed nim uplasował się Dudek, który zdobywając wicemistrzostwo świata automatycznie utrzymał miejsce w cyklu, to Brytyjczyk wsko-czył w miejsce Polaka. - Jestem największym fanem Dudka. Kupiłem sobie nawet jego koszulkę oraz czapkę i kibicowałem mu oglądając kolejne turnieje w telewizji - mówił nie tak dawno Brytyjczyk.
Awans Przemysław Pawlickiego oraz świetny wynik w tegorocznej rywalizacji o medale Dudka, Janowskiego i Zmarzlika sprawił, że nie ma szans na to, aby mające prawa do Grand Prix szefostwo BSI przyznało je-dną z czterech dzikich kart kolejnemu Polakowi. Piotr Pawlicki czy też Jarosław Hampel, których kandydatury ewentualnie mogłyby być brane pod uwagę, muszą zatem na razie zapomnieć o walce o tytuł mistrza świata.
Tym bardziej, że chętnych do zaproszeń jest wielu. Ponoć naj-większe szanse na przychylność organizatorów mają Greg Hancock oraz Niels Kristian Iversen. Ten pierwszy jeszcze przed rokiem był mistrzem świata, a w tym sezonie szansę na utrzymanie w cyklu stracił przez kontu-zję. Iversen także leczy uraz, a do tego jest obecnie najlepszym reprezentantem Danii. A trudno sobie wyobrazić, aby przedstawiciela tego kraju zabrakło w Grand Prix.
Wysoko stoją także akcje Ni-cki Pedersena, który zapowie-dział powrót na tor. Pytanie tyl-ko, czy Duńczyk będzie jeszcze w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi. Czwartym kandydatem jest Chris Holder. Australijczyk ma za sobą fatalny sezon, w ostatniej rundzie w Melbourne się skompromitował, ale stoi za nim potężny sponsor - firma Monster. Nie bez znaczenia jest również to, że kiedyś był mis-trzem świata. To może zaważyć na tym, że Holder otrzyma dziką kartę kosztem Martina Vaculika czy też Vaclava Milika.
Byłaby to spora strata dla żużla, bo zarówno Słowak jak i Czech w tym momencie wydają się być zdecydowanie lepszymi zawodnikami od Australijczyka. Vaculik był dziewiąty w tegorocznym cyklu, a Czech, jak tylko dostawał szansę jazdy w elicie, to imponował skutecznością na torze. Poza tym warto byłoby, aby prze-dstawiciel choćby jednego z tych krajów znalazł się w gronie zawodników walczących o tytuł mistrza świata. Decydujące sło-wo w tej sparwie będzie jednak należało do BSI.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?