Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brydżysta Krzysztof Jassem nie czuje niedosytu i nie boi się zmian w kadrze

Radosław Patroniak
Krzysztof Jassem to jeden z najbardziej utytułowanych polskich brydżystów
Krzysztof Jassem to jeden z najbardziej utytułowanych polskich brydżystów Fot. Archiwum Mariana Wierszyckiego
Rozmowa z Krzysztofem Jassemem, poznaniakiem, jednym z najlepszych brydżystów na świecie.

W tym roku stanął Pan przed szansą skompletowania wszystkich najważniejszych tytułów brydżowych na świecie. Na Olimpiadzie Brydżowej we Wrocławiu wywalczył Pan z narodową drużyną brąz, a nie złoto, ale pewnie i tak radość przeważała nad niedosytem?
Zacznę od tego, że w brydżu, tak jak w innych dyscyplinach, o sukcesie decydują detale i niuanse. Dramatyczne mecze, w których o wszystkim rozstrzyga ostatnie rozdanie, nie należą wcale do rzadkości, zwłaszcza w fazie play-off. We Wrocławiu sensację mogli sprawić Hiszpanie, z dwoma Polakami w składzie, którzy przed wyjazdem na Półwysep Iberyjski, nie byli za bardzo znani nawet w światku brydżowym, ale właśnie w półfinale nie potrafili postawić kropki nad „i” i ostatecznie skończyli na czwartym miejscu, przegrywając z nami walkę o brąz. Poza tym w fazie grupowej częściej mogą się przytrafić słabsze momenty niż w fazie play-off. Brydż w sumie jednak za bardzo nie różni się od piłki nożnej, w której Polska może wygrać z Niemcami, ale nie częściej niż jedno spotkanie na dziesięć pojedynków. Brąz we Wrocławiu odebraliśmy jako potwierdzenie wysokiej klasy niż powód do rozgoryczenia. W naszej dyscyplinie trudno bowiem dwa razy z rzędu wygrać wielką imprezę, a przecież my w 2015 r. zwyciężyliśmy w prestiżowych zawodach Bermuda Bowl w Madrasie. Nie udało się nam powtórzyć sukcesu z 1984 r., kiedy jedyny raz w historii Polska wygrała Olimpiadę Brydżową. Złoto przypadło w udziale Holendrom i jestem przekonany, że w kolejnym roku będzie im już bardzo trudno stanąć na najwyższym stopniu podium mistrzowskiej imprezy. A Hiszpania miała szansę iść w ślady Danii czy Grecji w przeszłości na piłkarskim Euro, ale swojej szansy nie wykorzystała.

Swego czasu wspominał Pan, że dla Pana to może być też ostatni dzwonek, by skompletować tytuły, bo po 50-tce umysł już nie pracuje tak intensywnie jak we wcześniejszych latach. Czy to dla Pana była więc już też ostatnia okazja na złoto?
Z tego, co mówiłem, nie wycofuje się, ale nie wszystkie teorie sprawdzają się w życiu. Piotr Gawryś jest 10 lat starszy ode mnie, a mimo to rok temu triumfował w Bermuda Bowl, grając w parze z o 41 lat młodszym Michałem Klukowskim. Ten ostatni uchodzi za cudowne dziecko polskiego brydża. Jeden w tym duecie jest mentorem, a drugi uczniem, ale za to z wielkim talentem. Ta para dobrze funkcjonuje, ale myślę, że kluczem do sukcesu jest umiejętność słuchania, którą posiada Klukowski. On do wszystkiego próbuje się dobrać po swojemu, ale z pokorą.

Niedawno zmieniły się władze PZBS. Prezesem został Witold Stachnik i wprowadził nowe zasady powołań do reprezentacji. Czy jest Pan ich zwolennikiem?
Dotychczas o składzie kadry decydował kapitan, czyli kaliszanin Piotr Walczak. Po wynikach można sądzić, że nie był tendencyjny w swoich wyborach, ale po zjeździe PZBS pojawiła się propozycja byśmy przeszli na system kwalifikacji. Ma on swoje plusy i minusy. Plus jest taki, że czołowi gracze będą musieli odpierać ataki pretendentów, a konkurencja zawsze wszystkim dobrze robi. Minus jest taki, że tego typu rozwiązanie grozi rewolucją personalną. Gdyby do niej doszło to nowi kadrowicze mogą być równie zdolni i utalentowani jak starzy, ale przyjdzie im się zmierzyć z nieznaną presją i brakiem doświadczenia w konfrontacji z tuzami światowego brydża.

Prezes WZBS, Marian Wierszycki poinformował nas, że trafił Pan wreszcie pod skrzydła naszego klubu, czyli Poznańskiej Asocjacji Brydżowej...
To prawda, ale już od stycznia wracam do sprawdzonego schematu, czyli będą znów reprezentował Konkret Chełmno, czyli klub mojego brydżowego partnera i przyjaciela, Marcina Mazurkiewicza.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski