Większe zainteresowanie i to nie tylko ze względu na szybkości sięgające 200 km/h, towarzyszyło klasie O-700, w której startowali Marcin Zieliński i Tadeusz Haręza. Pierwszy z nich zdobył brązowy medal, a drugi zajął piąte miejsce.
Zawody rozpoczęły się pechowo dla szczecinianina. W pierwszym wyścigu nie zdołał on osiągnąć mety po awarii silnika. Jednak zgodnie z regulaminem do klasyfikacji końcowej czempionatu liczone są trzy najlepsze wyniki z czterech biegów.
Przed drugim startem team Zielińskiego wymienił silnik. Przyniosło to spodziewane efekty, bo w kolejnych wyścigach szczecinianian dopływał dwukrotnie trzeci i raz pierwszy.
– Rywale byli piekielnie szybcy. Do tego ciągle musieliśmy coś poprawiać przy ustawieniach łódki. Cały mój zespół stanął jednak na wysokości zadania – powiedział zawodnik Szczecińskiego Klubu Motorowodnego LOK. Mistrzem Europy został rewelacyjny Słowak Marian Jung, a wicemistrzem – Austriak Attila Havas.
– W parku maszyn zaroiło się od zawodników i łódek. Na brzegu nie zabrakło kibiców, których przyciągnęła też wspaniała pogoda. Po raz kolejny okazało się, że Chodzież i Jezioro Miejskie to wymarzone miejsce do zmagań motorowodniaków – tłumaczył Remigiusz Nowak, jeden z organizatorów mistrzowskich zawodów.
Najwięcej gratulacji, przynajmniej w pierwszym dniu imprezy, zebrali jednak nie organizatorzy, tylko najbardziej utytułowany polski motorowodniak, Henryk Synoracki, który w tym dniu kończył 69 lat. – To wspaniały zawodnik, świetny kompan, a przy tym dowcipny i życzliwy człowiek – wyjaśnił jeden z niemieckich mechaników.
POLECAMY TEŻ:
Andrzej Grajewski: Nie możemy być z Kręciną przyjaciółmi
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?